foteczki, foteczki... mam nadzieję , że dostanę... niestety były robione aparatem kolezanki...
a w tym tyg. to nie wiem czy się wyrobię...
wieczór był b. spokojny, ja jestem spokojną osobą i nie chciałam miec striptizera czy jazdy limuzyną po miescie czy nakłanianie facetów, żeby ze mną tańczyli...
chciałam się odstresowac, potańczyc i to się jak najbardziej udało. Spędzilysmy super wieczór

dzisiaj mama i tesciowa jadą ostatecznie dogadać menu w restauracji i podpisac umowę, ostatecznie zarezerwowac miejsca w hotelu, dogadać się z panią, ktora piecze ciasta...
czeka nas jeszcze tyle rzeczy do załatwienia...
wczoraj dokonczylam pakować aniołki... ufffffff
w środę z rana mamy nauki przedmałżeńskie... nieźle, co?
potem musimy wydrukowac winietki i pomyslec nad rozsadzeniem gości...
popoludniu mam próbny makijaz
całe szczęście Maciek przyjeżdża juz w srodę rano...
środę lub czwartek trzeba pojechac do hurtowni alkoholu
aaaaaa, jak mało czasu zostało!!!!!!!!!!!