pani w urzędzie miasta przy wymianie dowodu nagadała mi głupot i żeby sie przekonać, że to głupoty musieliśmy jechać do skarbówki
zaraz po oczepinach nastąpiło ukoronowanie Nowych Gospodarzy, czyli NAS

nie wszyscy zaskoczą o co chodzi, więc od razu tłumaczę
kiedyś, dawno, dawno temu był taki zwyczaj, że zaraz po oczepinach Młodej Pani ściągano welon, a zakładano chustę na znak, że teraz na serio stała się gospodynią

i u nas tez tak było, a żeby Marcin nie czuł się samotny, że tylko mi zakładają coś, jemu założył tata kapelusz, jako symbol gospodarza

ja miałam chustę z prawdziwego zdarzenia, od mojej babci, a Marcin miał kapelusz pożyczony od pani Tereski, naszej drugiej kucharki

kowbojski, ale z braku laku i nawet taki był super




później odtańczyliśmy pierwszy taniec jako Młodzi Gospodarze








