Wrocilismy

Witam wszystkich, dziekuje za odwiedziny i tyle cieplych slow.
Podroz choc krotka, to bardzo udana

szybko wrocilismy do szarej rzeczywistosci, szarej bo za oknem chmury i pada


Pogoda byla piekna, upal przaz caly tydzien, ciepla woda w morzu, pyszne jedzenie, klima w pokoju

i najwspanialsze towarzystwo
A bylismy na poludniowym wybrzezu Turcji, w okolicach miasta co zwie sie Antalya.
Wracajac do relacji to chcialam ja zaczac troszke inaczej, ale skoro p. Hanna zdazyla wypowiedziec sie przede mna, postanowilam opowiedziec jak ja to wszystko przezylam....
Poltora tygodnia przed weselem ustalilismy menu i ostateczna liczbe gosci, podpisalismy umowe, niestety odbylo sie to bez udzialu mojego taty, ktory osobiscie chcial ustalic pewne szczegoly. W sobote rano, tydzien przed weselem, pojawilismy sie w dworku, lecz nie zastalismy p. Mikolaja, umowilismy sie na poniedzialek.
W niedziele do Polski przyjechali rodzice Marcina, wiec postanowilismy, ze i oni beda na tym spotkaniu, chcielismy zeby i oni mieli w tym jakis udzial (jako rodzice) bo do tej pory (mieszkajac 1 000 km od nas) nie mieli ku temu okazji.
W poniedzialek odbylo sie spotkanie, nasza szostka kontra p. Mikolaj (jak to okreslila p. Hania, ale kto zna p. Mikolaja powie, ze sily byly wyrownane

).
Zreszta my nie przyjechalismy po to, zeby z kims walczyc, ale ustalic wszystkie szczegoly. Umowa przedwstepna byla podpisana w kwietniu 2006, wtedy jeszcze DH raczkowal jezeli chodzi o organizacje wesel. Obiecywano wtedy wiele rzeczy, co do ktorych realizacji przed samym weselem bylo daleko.....i chodzilo nam tylko o to zeby dojsc do jakiegos kompromisu.
Duzo by tu opisywac, ale nie bede was zanudzac. Dodam tylko, ze napewno nie przynieslismy ze soba dyktafonu !!!
A p. Mikolaj na kazde nasze pytanie reagowal jak na zarzut, gdy moj tato zapytal jaka wodka bedzie na weselu, p. Mikolaj powiedzial, ze rozlewa spirytus, ale jak chcemy miec pewnosc, ze to bedzie wodka, to na stolach zamiast karawek beda butelki, na co ja sie nie zgodzilam.
Poprostu nie dalo sie normalnie rozmawiac.......
Jako ostrzezenie dla innych par, powiem tylko, zeby wszystko, kazde slowo, zapisywac na umowie przedwstepnej, nikt sie wtedy niczego nie wyprze i nie powie, ze cos wymusiliscie, czego normalnie nie ma.
Po wyjsciu z DH zalowalam, ze to spotkanie sie odbylo, wiedziam, ze ten piekny, wymarzony dzien bedze juz inny i wcale sie nie mylilam......
c.d.n.