Mój Tymek pokochał mega swoją biegówkę, a tak nieufnie do niej podchodził.
W koncu zsiadl ze swojego samochodu, takiego pchacza, bo nie mogl sie z nim rozstąc....a buty niszczy tym odpychaniem sie na nim...teraz kroluje biegówka.
Hulajnoga zeszla na drugi plan.