Dziewczyny,ja znowu z pytaniem;-) Dieta Naduśki nadal jest jedną wielką zagadką, głównie króluje mleko. Je co nieco , albo więcej jak co nieco różnych rzeczy,ale to raczej z doskoku. Któryś dzień z kolei obiadu 5 łyżeczek i finito.....jakieś tam owocki chętnie pochłonie, ale przestała jeść np. musy z owoców i jogurciki z Nestle ....sucha buła,chrupaski są ok. Strasznie trzęsie się na widok jogurtu naturalnego i jego pochłania sporo. Teraz pytanie,ile ona może dziennie zjeść takiego jogurtu?

Je grecki,naturalny i teraz wpadł mi w ręce Bieluch, oczywiście nic do środka nie przejdzie,więc je tak same......wczoraj popijała też maślankę no i nie wiem,kiedy powiedzieć stop?

Był czas,że jadła też twaróg biały, ale też przestała......to normalne,że aż tak się smaki zmieniają i po prostu z dnia na dzień przestaje tak otwierać buzię do czegoś?
