
na początek to co mam za oknem



a o mnie..........

Noc tragiczna....... zachcialo nam sie "przytulanek" i działan przyspieszających ..i co pol nocy nie spałam..jak mnie od 1 zaczłey skurczybyki rąbąc to myslam, ze umre...nie regualrne jednak raz 12 min, raz 7, raz 14.... po 3 godzinach zelżały ze mogłam usnąc...

A na ktg o 7 rano..delikatne - kużwa...

No ale... rozwarcie bez zmian, szyjka odcinek pochwowy zanikla, głowka mocno napiera, pęcherz płodowy w badaniu mocno się napina.......

ktg - serduszko miarowo, ładnie pracuje, maluszek sie wierci....
Czekamy dalej...

jak nic..to w niedziele ok 10.00 mamy sie stawic na test otc... wg lekarza przy takim przygotownaiu (rozwarcie, szyjka) akcja powinna sie rozkręcic i powinnismy urodzić

a teraz my dziś, sprzed chwili



ps.
Anusia milczy póki co
