Jestem, jestem ale najpierw obowiązki z Matim, kupa, pupa i takie tam

Serdecznie wszystkim dziękujemy za odwiedzinki

Adianko; Piłeczko - Do Raportu Karnego za brak realizacji zadania i działania nie zgodnego z Ustawą

Aguś-Oponko - grzeczna dziewczynka

chociaż jedna co się słucha

Majówka miała wiele oblicz od radosnego brudzenia Mateuszka do rozwolnienia i jakieś wirusówki ale tym razem u nas chociaż po jednym dniu głodowania przeszło a tak to jest jak się łysy na kaszankę napali

Po przyjeździe uderzył nas jak piorun z jasnego nieba kolor włosów chrzestnej, nie dość, że blada to jeszcze jakąś wypłowiałą marchewkę sobie zarzuciła na głowę. Oczywiście nie wytrzymałem i pierwsze kroki skierowałem do sklepu z farbami co by Mati nie miał koszmarów jak się w nocy obudzi i ciocię zobaczy


od razu lepiej

Mati szalał całymi dniami, chrzestna pożyczyła motorek akumulatorowy i normalnie mało szału nie dostał ze szczęścia

Raz dziadek zrobił coś strasznego bo powiedział, że zaraz zbije Jolę - chrzestną tak dla żartów i nawet nie wyobrażacie co się stało. Mati zaczął tak płakać, że aż się zanosił normalnie nie mogliśmy go uspokoić.
Dopiero głupie miny Dziadka dały efekt i Mati zaczął się śmiać ale dziadek dostał nauczkę, że nie wolno tak żartować z Kochaną Ciocią Mateuszka


zresztą co do min to oboje się nieźle przedrzeźniali


najfajniejsza zabawa była jak sąsiadka wyniosła na podwórko basen z kuleczkami i ślizgawkę



była mała chwila grozy bo Mati spadł ze ślizgawki troszkę niżej jak na fotce ale pomimo tłumu pilnujących nikt nie zdążył go złapać i oczywiście dostało nam się opr od chrzestnej ale obyło się na strachu

a to szogun a raczej szogunka czyli wnuczka sąsiadki Angelika, urwis na całego

po takiej zabawie jak to ktoś napisał wcześniej dziecko wygląda jak po wojnie ale ile w tym radości

sam Mati nie wierzył, że ma takie czyste rączki


wiecie jak wygląda chipsowa uczta

Mati chipsy


a my resztę
W ramach spacerku byliśmy na placu zabaw i powiem wam, że w Gryficach wybudowali niezły placyk dla dzieciaków.
Po drodze przytrafiła się gratka

a to plac i szalejący Mati






Oczywiście byliśmy w odwiedzinkach u prababci Agnes. Mati na początku bardzo się wstydził, ogólnie przechodzi okres wstydzenia się z byle powodu

jednak po chwili nawet dokarmiał swoją prababcię



Babcia szokowała nawet dała Matiemu swojego kochanego słonia , który normalnie stoi na posłanym łóżku i pozytywkę

sam chyba też się tym zdziwił


Wiecie u Babci zawsze musi być lampka wina i bogato zastawiony stół chrzestna poszła na maksa i zobaczcie reakcję Matiego na pusty kieliszek białego wina - no pewnie kropelka lub smak do niego dotarło


ale po chwili pełna radość

i upojne kochu, kochu ciocia

chyba wystarczy opowieści z majówki

na koniec z Babcią Agnes mówimy wszystkim miłego dnia a ja przekazuje życzonka zdrówka dla wszystkich Cioć Mateuszka od Agnes