Ślicznie dziękujemy

Na wyjściu z Kościółka - ryż i pieniążki

. Dostałam chyba 5-cio złotówką w głowę brzdęk, ale przeżyłam

. Póżniej uściski i życzonka:

Następnie uformowaliśmy kolumnę FSO+Zastavy, które miały podążać za naszą W-wką do miejsca imprezy, przy okazji przewożąc naszych gości:

Niestety pogoda dalej swoje:

Ale udało się, wszyscy w komplecie.... oj przepraszam nie nie w komplecie, dotarliśmy do celu. Jednej Zastavce się odkręcił silnik i stanęła w połowie drogi, ale nic poważnego się nie stało. A oto już pod salą:

No i standardowe wejście:

Po przywitaniu chlebem i solą, było wypicie kieliszeczków (wody) i bicie. R. dostała się zmiotka, mi szufelka (no bo jak mogłam się w tej sukni tak schylać

.). Następnie tatowie trzymali już dla nas przygotowane kielkiszki, było stooo lat i "gorzko gorzko":

Potem pyszniutki obiadek, na prawdę miejscówka godna polecenia, wszystko pięknie podane, cieplutkie, duużo także trafiliśmy idealnie:

Gooooorzko gooorzko


No i pierwszy taniec nadszedł. Nie ćwiczyliśmy od czwartku, ale mielismy nadzieje, że pójdzie super. Tańczyliśmy do "Zakochanych" N. Kukulskiej. Poczatek był lekką zmyłką, a jak się rozbujaliśmy dostaliśmy piękne brawa




No i zaczęły się tańce, hulakna swawola. Mieliśmy świetnego DJ, widział jaka jest ekipa na parkiecie i umiał wpleść jakiś faajny młody kawałek pod tańczących ludków, a potem spowrotem: "Czaaarne oczy"

Pierwszym konkursem było: "Kto kiedy urodzony to siupie kielicha":
Wrzesień:

i Grudzień


Jeedzie pociąg z daleka


Maarynarka na drugą stronę

Nagrodą był Polonez caro


CDN
