No i ciąg dalszy naszej przygody

W pewnym momencie przyszedł czas, aby na spokojnie zrobić Nauki Przedmałżeńskie. Pomyśleliśmy, że do Huty mamy najbliżej, to tam będziemy chodzić, ale miny i pozytywne podejście zniknęły jak od niemiłej siostry zakonnej usłyszeliśmy cenę 50 zł :mdleje:od osoby za 4 dwugodzinne spotkania :/
Stwierdziliśmy, że w Krakowie nie jedna parafia, co prowadzi kursy i tak wylądowaliśmy u Franciszkanów

. Brat, który się zajmuje przyszłymi małżonkami, po prostu świetny facet. Pomimo tego, że już sporo posunięty w latach, praktycznie ze wszystkim na bieżąco, nie przynudza, mówi czy raczej opowiada tak, aby wszystkich zaciekawić i zainteresować, na pytanie odpowiada bardzo przyjacielsko , nie tak jak co poniektórzy, że przecież to oczywiste i powinniśmy o tym wiedzieć. Na spotkania chodziliśmy w piątkowe wieczory przez 4 kolejne tygodnie. A po ostatnim spotkaniu żal było wychodzić, bo to ostatni raz ;( Taka sympatyczna i miła atmosfera panowała na naukach.
A jeszcze ta cudna sala, w której one się odbywały

Wszędzie pełno malutkich aniołków

Następnie przyszedł i czas na USC i odpis aktu chrztu do małżeństwa. Po ten ostatni, znowu musieliśmy jechać do Huty do Arki Pana

Przynajmniej tym razem, zajmowała się nami milsza siostra, ale za jeden odpis krzyknęła sobie 30 zł, a musieliśmy wziąć dwa (oboje byliśmy chrzczeni w tamtej parafii).
W USC za to było ciekawie. Jak już pisałam w innym wątku, spędziliśmy tam bite 2,5 godziny

. Kiedy mieliśmy już wchodzić do pokoju, to pani przyjmująca stwierdziła, że musi sobie zrobić 20 minut przerwy, bo już ma dość, ale żeby się nie przejmować, przyjmie nas jakaś jej koleżanka. No i nas przyjęła przy okienku, przy którym pracuje normalnie- tzn dział no bieżącej rejestracji zgonów

. Było zabawnie, śmialiśmy się, że za jednym zamachem możemy załatwić papiery i do ślubu i do zgonu

Na szczęście nic się złego nie stało

Pani szybko wszystko pouzupełniała, przy okazji pomyliła się w moim, a raczej nazwisku mojego taty, ale poza tym było

i już mamy wszystkie papierkowe sprawy załatwione

teraz tylko do księdza spisać protokół, ale na to mamy jeszcze czas, jak to ksiądz stwierdził
