Teraz wam zdam relacje z pierwszej przymiarki sukni ślubnej.
Zajechaliśmy o godzinie 9.00 juz do Jarocina i patrze na wizytówke a tu salon otawart dopiero od 13.00, wiec pojechalismy pochodzić po targu i po mieście i zleciał nam czas do 12.00 wiec została jeszcze godzina i pojechaliśmy pochodzić po supermarketach bo na dworze nie szło wytrzymać.
Godzina 12.50 zajechaliśmy pod salon i sie rozbieram zakładam dół i pani przynosi mi buty, które zamówiłam, a tu za małe. wiec przynosi mi kolejne i kolejne i nie pasuje chyba tak az 10 par przyniosła i dopiero ostatnia para mi pasowała. Teraz wreście zakładam swój gorset i by bylo wszystko oki, ale moje ramki od gorsetu są za luzne i została do poprawki. I pani krawcowa z salonu musi mi jeszcze każdy koralik przyszyć bo odlatywały. Wybrałam juz dodatki tez, wiec zrobie zdjęcia i przesle.
Zdjęcia postaram sie pod wieczór wstawić. I nie zwracajcie uwagi na błedy. Pozdrawiam;)