Wiele.....oj baaaardzo wiele losmetyków przewineło sie przez moje ręce ( mam świra na tym punkcie

) , i muszę stwierdzić , że najbardziej żałuję zakupu:
1. tuszu Astor-air max ( strasznie się kruszy i po kilku godzinach wyglądałam jak koala )
2. płynu do demakijażu WRAŻLIWYCH oczu Loreal ( fakt , że dobrze usuwał makijaż , ale wysuszał powieki , strasznie szczypał i wyglądałam jakby mnie ktoś pobił- aż tak bardzo wrażliwych oczu nie mam )

3.szampony i odżywki Dove , Fructis , Pantine....i wiele innych - dałam się zmanipulować reklamie i naciągnąć na promocje

4. Vichy-Normaderm. Po kilku dniach spektakularny efekt przy mojej tłustej cerze( gładziutka , bez wyprysków , bez błyszczenia ) , po 2 tygodniach "niedoskonałości " nasiliły się znacznie. Wszystko wróciło do normy po odstawieniu kosmetyku.
Za to mam kilka sprawdzonych i niezawodnych
dla mnie produktów:
1.kosmetyki do włosów Elseve Loreal - dla mnie rewelacja pod każdym względem
2. tusz Max Factor Masterpiece Waterproof - naprawdę jest wodoodporny i na tym mi zależało:) do tego stopnia , że ciężko go zmyć , ale coś za coś

3.lakier do włosów Taft ( zielony ) -tylko on jest w stanie ujażmić i utrwalić moje uczesanie
4. krem
Chanel-precision - fluid matujący ( krem o konsystencji żelu ) do tej pory najdroższy specyfik w mojej kosmetyczce , ale re-we-la-cja!!!

polecam.
Mogłabym tak jeszcze wymieniać bez końca te dobre dla mnie , jak i te buble , bo jak tak piszę , to mi się co rusz coś przypomina
