[mario10011]

a u nas Pan (księża tego nie prowadzą) na 1-szym spotkaniu omawiał naturalne metody ("wszystkie środki antykoncepcyjne powodują aborcję" nie wiem jak aborcję wywołuje prezerwatywa, ale nikt sie nie odezwał  ) i ciągle dodawał, że wszystko zabija plemniki  komórki, alkohol, papierosy, używki i pole magnetyczne (o co chodziło z tym polem to nie wiem)

i najważniejsze "dziewczynki się robi na początku dni płodnych czyli od przodu, a chłopców na końcu" cytat dosłowny 

My nie tak dawno zakończyliśmy nauki przedmałżeńskie więc coś jeszcze w pamięci zostało 

Np. "Pamiętajcie dziecko jest darem Boga" - nasuwa się pytanie - czy takie z gwałtu też   
"Miejcie dużo dzieci - rodziny, w których jest jedno lub dwójka dzieci są nieszczęśliwe" - bez komentarza 

Więcej nie pamiętam, ale jak coś to jeszcze się odezwę  Przed nami jeszcze spotkanie w poradni - chyba zabiorę ze sobą notes 

P.S. Muszę przyznać, że księża ogólnie byli wyluzowani i bardzo sympatyczni, ale takie teksty sprowadzały nas na zimie i przypominały z kim mamy przyjemność  Przed nami jeszcze spotkanie w poradni - chyba zabiorę ze sobą notes 

Siemanko  :

My mielismy nauki przedmalzenskie w zeszlym tygodniu - sroda, czwartek i piatek od 20 do 21 Ksiadz wyluzowany, ogolnie bylo spoko.  Mowil tylko o konkretnych rzeczach, przytaczal fajne przyklady. . . nie nudzilismy sie.  Mozna powiedziec, ze dal nam wszystkim do myslenia 

W przyszly piatek (o 20) mamy spotkanie z pania z poradni. . . na ktorym niestety nie bede (praca).  Wystarczy ze moj narzeczony pojdzie (pytalam ksiedza)    Po tym spotkaniu dostaniemy licencje i mozemy sie od razu umowic na podpisanie protokolu 

Wszystkim zycze takich bezstresowych i expresowych nauk 

[anikaa]

A nam Pani powiedziała, że "im kobieta bardziej sucha, tym łatwiejasza"

[Ania P.]

U mnie to juz było bardzo dawno, ale tak czytając to wszystko przpomniało mi się, że " antykoncepcja jest niebezpieczna dla zdrowia" i absolutnie nie było tu żadnego rozgraniczenia np. na tabaletki i prezerwatywy, po prostu jest niebezpieczna i koniec
ale ogolnie to miło wspominam nauki, spokojnie było

A ja się mile rozczarowałam. Nasłuchałam się wcześniej od znajomych jakie te nauki są nudne i durne. Ale powiem Wam szczerze - było na prawdę fajnie. Nie chodziłam co prawda na nauki w mieście w którym mieszkam i w którym będzie ślub.
Ksiądz nie mówił dyrdymałów - konkretnie, bez głupich tekstów, wręcz zabawnie. A kobietka z poradni przedmałżeńskiej - na prawdę fajna kobitka. Nie teoretyczka /najbardziej bawi mnie, jak takich nauk lub jakiegoś wychowania seksualnego uczy zakonnica itp/, ma swoją rodzinkę i co najważniejsze - nie mówiła takich głupot jak wcześniej wyczytałam. Żeby nie było - do świetych dewotek nie należę, ale nikt nam nic nie narzucał, nie krytykował i nie trąbił non stop o "czystych poczęciach"....
Mi sie podobało i tego Wam wszystkim życzę.

[anikaa]

Ja też szłam lekko przerażona na te spotaknia.I bardzo przyjemnie się rozczarowałam. Usłyszałam, że kalendarzyk małżeński to przeżytek, bo był dobry sto lat temu

a gdzie chodziłaś? Bo ja do Bytomia? Może miałyśmy szczeście do tych samych fajnych i normalnych ludzi?

[anikaa]

Nie, byłam u Franciszkanów w Panewnikach. A w Bytomiu to chyba też Franciszkanie...

Na nauki chodziliśmy do domu parafialnego przy kosciele na rynku - pw. Wniebowzięcia NMP, a poradnia przy parafii św Barbary

[Maja]

Dziewczyny, bo mylicie dwie sprawy - kalendarzyk jest faktycznie przezytkiem i nie jest wogóle metodą, kościół preferuje NPR, a to już inna bajka

[m@dziuni@]

nam pani z poradni powiedziała coś takiego
(to nie jest cytat tylko chcę przekazać sens wypowiedzi):

nie rozumiem czemu teraz jest tyle rozwodów...
czy w domu małżeństwa nie mają zastawy stołowej?
najlepiej zbić wszystkie talerze a potem się pogodzić.
nie trzeba od razu iść do sądu...

miała rację kobitka 

Nam ksiądz na dniu skupienia rzekł:

- Kobieta czy mężczyzna to nie przedmiot który można sobie trzymac o, tak jak np. ten dlugopis.
Małżonek to nie jest nasza własność. Należy ją szanować, a nie trzymać dla siebie.

Np. z tym dlugopisem mogę robić co chcę, bo jest mój. Mogę nim pisać, trzymać w kieszonce albo zrobić coś innego, niemoralnego.

I w tej chwili w kościele pełna konsternacja....

No bo co mozna niemoralnego zrobić z długopisem? chyba wrzystkim puściły wodze wyobraźni

[Lilya]

Niemoralna propozycja 
U nas na naukach usłysząłam, że antykoncepcja w małzeństwie to prostytucja zalegalizowana 

[majcia]

Dobre teksty u nas, to:

1) "to jest jasne jak dupa anioła",

2) "w Biblii kobieta nazywana jest dziewicą, ja jednak na kobiety mówię, dziewczęta, bo tych dziewic to już dawno nie ma" 

Powyższe teksty, to oczywiście żarty księdza, dzięki czemu nauki, na których byliśmy, były bardzo fajne i przystępne, a nie takie "napuszone" i nieżyciowe.