hehehe, śmieszne są te małe dzieci, zawsze coś ciekawego powiedzą.
Ja opowiem swoją historię

jak byłam mała ok 5 lat - byłam straszną gadułą. 2 klatki dalej mieszkało małżeństwo - kobieta no z 1,50 a facet pond 2 metry... no i wiecie, kiedyś zasłyszałam co tam rodzice gadali że pasują do siebie jak wół do karety, szłam sobie po ulicy i patrzę ONI idą. Przeslzi obok mnie n dzieńdobry (bo ja taka grzeczna byłam) i mi się przypomniało

i wołam do nich taka uradowana: "a przepraszm

a moi rodzice powiedzieli że pasujecie do siebie jak wół do karety" hhehehe, i uśmiechnięta odwróciłam się napięcie i rozraowana poszłam

hehehe, ja się z tego śmieję, a temu małżeństwu wcale nie było do śmiechu

W każdym bądź razie trzeba uważać co się mówi głóśno przy dziecku
