Autor Wątek: La Sposa  (Przeczytany 18161 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Olita

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 97
  • data ślubu: 23.06.2007
La Sposa
« Odpowiedź #60 dnia: 29 Maja 2006, 12:53 »
Cytat: "groszek"
Swoją drogą, jak kogos stać na kieckę za tyle, to chyba nic wielkiego się nie stanie, jesli zostawi ją sobie w szafie "dla potomnych", albo wypożyczy (nie mówię już o oddaniu) komuś za "dziękuję"  W koncu przy takich obrotach 6 tysięcy w te czy wewte nie robi różnicy. Tylko kto by komuś za friko zrobił dobrze...

   

czemu aż tak złośliwie Groszku?.......   :?

Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
La Sposa
« Odpowiedź #61 dnia: 29 Maja 2006, 17:56 »
Cytat: "groszek"
A czy ja komuś zabraniam kupować? Jak się komuś podoba, to niech nawet odpala papierosy od banknotów 200 złotowych ;) Jak ktoś ma taki kaprys, jego sprawa. Ostatecznie nikt nie ma obowiązku dzielić się swoimi pieniędzmi z biednymi. I nie pisze tego z zawiści, bo pewnie, że fajnie byłoby mieć więcej pieniędzy, ale nawet jakbym miała majątek Kulczyka, to nie kupiłabym sobie ciucha za TAKA kasę i to chciałam przekazać.


ta jasne :?
jestem pewna ze gdybys miala tyle kasy co kulczyk to nie zastanawialabys sie czy kupic czy nie bo nie bylo by koniecznosci wyboru pomoc biednym czy kupic, bo moglabys robic to i to

Cytat: "groszek"
Swoją drogą, jak kogos stać na kieckę  za tyle, to chyba nic wielkiego się nie stanie, jesli zostawi ją sobie w szafie "dla potomnych", albo wypożyczy (nie mówię już  o oddaniu) komuś za "dziękuję" ;) W koncu przy takich obrotach 6 tysięcy w te czy wewte nie robi różnicy.  Tylko kto by komuś za friko zrobił dobrze... Aczkolwiek była tu jedna forumka, która oddawała suknię za darmo. Brawa!


nie bierzesz pod uwage jednego, a mianowice ze czasami zeby kupic sobie taka kiecke za tyle kasy, choc moja nie kosztowala 6 patykow, to jest to okupione wieloma wyrzeczeniami, tak bylo w moim przypadku, bo oszczedzam na moja od czasu zareczyn i cena i wybor nie wynika z bogactawa tylko z checi spelnienia sobie marzenia bo tylko raz w zyciu jest taka okazja
wyszlam tez z zalozenia ze moj wyglad slubny sobie w calosci sama zasponsoruje
uprzedzajac przyszle komentarze - jestem zatrudniona w budżetowce, wiec kazdy wie ze nie zarabiam kokosow, na szczescie nie musze sie sama żywić, bo chyba umarlabym z glodu  :lol:  :wink:  :wink:
wiec kiedy moje kolezanki kupowaly nowe buty - ja zbieralam na kiecke

Groszku nie odbieram Ci prawa do komentarza, tylko stwierdzam ze podchodzisz do sprawy bardzo jednostrnnie i nie bierzesz pod uwage wszystkich okolicznosci - oskarzylas i skazalas bez prawa do obrony i wysluchania adwokata  :wink:
a wielu przypadkach Twoje komentarze sa po prostu krzywadzace

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
La Sposa
« Odpowiedź #62 dnia: 29 Maja 2006, 20:14 »
Masz rację... tylko ja nie pomyślałam, że suknia może być czyimś największym marzeniem życiowym. Po prostu mam inny system wartości. Moje marzenia nigdy nie dotyczyły strojów.
Wolałabym zaoszczędzić na podróże, remont mieszkania, kurs językowy i tym podobne.

Swój strój ślubny staram się skompletować jak najtaniej. Niestety, z racji swojej postury i mikrego wzrostu, nie udało mi się znaleźć sukni do wypozyczenia, więc muszę szyć. Też długo gryzłam się czy zapłacic za nią żądane 1700 zł. Jakoś przebolałam ;)

Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
La Sposa
« Odpowiedź #63 dnia: 30 Maja 2006, 09:02 »
Cytat: "groszek"
Masz rację... tylko ja nie pomyślałam, że suknia może być czyimś największym marzeniem życiowym. Po prostu mam inny system wartości. Moje marzenia nigdy nie dotyczyły strojów.
Wolałabym zaoszczędzić na podróże, remont mieszkania, kurs językowy i tym podobne.


Nie zyciowym, nie przesadzaj, po prostu od dziecka wiekszosc dziewczynek marzy o slubie w pieknej bialej sukni i tyle. I nie ma to nic wspolnego z systemem wartosci, tu znowu przesadzasz, masz zauwazylam jakies dziwne sklonnosci do wyolbrzymiania  :?  :?  :?  Zaczynasz mylic pojecia miedzy wartosciami zyciowymi a zwyczajana chcecia zrobienia sobie przyjemnosci, z reszta moje marzena tez nie dotycza stojow.
Poza tym przyznasz ze suknia slubna nie jest zwyklym strojem.
I gdybym nie miala takiej to siwat by sie nie zawalil i wcale nie bylabym mniej szczesliwa bez tego.

Offline azzurra
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1839
La Sposa
« Odpowiedź #64 dnia: 30 Maja 2006, 09:08 »
Ja Cię aaaneta rozumiem. Też nie wyobrażałam sobie mojego ślubu w sukni, która nie byłaby te wymarzoną. Nie chciałąm pożyczać i mieć poczucia, że nie wiadomo ile osób miało ją na sobie przede mną, ani szyć, bo uważam, że w Polsce ciężko jest o naprawdę dobre materiały, zwłaszcza koronki, hafty, itp. Poza tym mam złe doświadczenia z krawcowymi i naczytałam się też tutaj, na forum, jakie numery potrafią wykręcać.

Uważam, że moja suknia ma rozsądną cenę, bo jest jej warta. Ale dla wielu to może być "zbyt drogo". Tylko, że dla mnie była to cena dobrego samopoczucia tego dnia.
Na babskim forum wcześniej czy później do głosu dochodzi zazdrość...

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
La Sposa
« Odpowiedź #65 dnia: 30 Maja 2006, 09:23 »
Cytat: "groszek"
tylko ja nie pomyślałam, że suknia może być czyimś największym marzeniem życiowym. Po prostu mam inny system wartości

groszku, jestem ciekawa, jak Twoja suknia w takim razie będzie wyglądać, skoro nie ma dla Ciebie to znaczenia..nie ładnie jest zaglądac komuś do kieszeni..skoro stać kogoś na suknię za 3000 czy 6000 zł, niech kupuje..ma prawo..Ty masz prawo kupić za 1700zł, chociaż znam i takie osoby, dla których to majątek i wybierają suknie pożyczona za 600 zł..i pewnie tez Tobie zarzuciłyby  rozrzutnośc, zwłaszcza że chciałabyś
Cytat: "groszek"
zaoszczędzić na podróże, remont mieszkania, kurs językowy i tym podobne
, a swój strój ślubny
Cytat: "groszek"
skompletować jak najtaniej

ja osobiście nie widzę rozrzutności w kupowaniu drogiej (chociaż to pojęcie względne) sukni jedyny raz na najważniejszy dzień w życiu :)


Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
La Sposa
« Odpowiedź #66 dnia: 30 Maja 2006, 09:27 »
dziewczyny.. dajcie już spokój..

dla jednego rozrzutnością jest TO a dla drugiego TAMTO...

każda z nas ma inne priorytety..

najważniejsze jest to ,ze każda z nas w TYM dniu będzie najpiękniejsza  :mrgreen:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
La Sposa
« Odpowiedź #67 dnia: 30 Maja 2006, 09:27 »
Cytat: "aaaneta"
wiekszosc dziewczynek marzy o slubie w pieknej bialej sukni i tyle. I nie ma to nic wspolnego z systemem wartosci, tu znowu przesadzasz, masz zauwazylam jakies dziwne sklonnosci do wyolbrzymiania Confused Confused Confused Zaczynasz mylic pojecia miedzy wartosciami zyciowymi a zwyczajana chcecia zrobienia sobie przyjemnosci, z reszta moje marzena tez nie dotycza stojow.



A jednak wydaje mi się, że to ma sporo wspólnego z systemem wartości, z dążeniem do zaspokajania potrzeb materialnych, estetycznym, stawiania ich ponad wartościami nienamacalnymi, typu wspomniane wrażenia z podrózy, wymierny efekt w postaci nauczenia się jezyka obcego i tak dalej.
Raz piszesz, że dziewczynki marzą o sukniach, a potem piszesz, że to nie było twoje marzenie, tylko chęć zrobienia sobie przyjemności... Trochę zakręcone, nie uważasz? Chyba jednak twoje marzenie dotyczyło tej sukni.
No i wszystko zależy od tego, co komu sprawia wiekszą przyjemność. Jednemu kreacja załozona raz w zyciu, innemu coś inego.

Tylko żeby teraz nie popadać własnie w przesadę, bo właśnie mi się wydaje, że niektóre z was zaczynają wpadać, bo tupiecie nózką, jak małe dziewczynki, które mówią "Muszę mieć tą lalkę, bo ona jest najładniejsza, zawsze o niej marzyłam!" Takie spełnianie sobie zachcianek, zupełnie, jak w bardzo młodym wieku. Z resztą to dorosli mają większe zachcianki niż dzieci- wbrew pozorom.

A i jeszcze odnosze wrażenie, że jakąś pogardą otaczacie suknie szyte przez krawcowe.. takie, które nie mają "metki", a jak jeszcze tańsze, to na bank gorsze...  :roll:

Offline Olita

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 97
  • data ślubu: 23.06.2007
La Sposa
« Odpowiedź #68 dnia: 30 Maja 2006, 10:10 »
Cytat: "groszek"
Też długo gryzłam się czy zapłacic za nią żądane 1700 zł.



Wiesz Groszku,1700 zł to też sporo kasy- czemu nie uszyjesz sobie sukienki za 500 zł i reszty nie oddasz na biedne dzieci, nie wykupisz wycieczki, kursu językowego itd. ? :roll:

Offline Kasiek
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 4
La Sposa
« Odpowiedź #69 dnia: 30 Maja 2006, 10:17 »
Groszku: znasz takie schronisko dla bezdomnych zwierząt w Węgrowie???????????Bo ja znam. Staram się pomagać jeżdżąc tam z jedzonkiem dla psiaków. Widziałaś bezdomnego owczarka kaukazkiego, który przezimował na opuszczonej działce i którego nikt nie chciał?????? Ja widziałam i przygarnęłam. Jak będziesz miała parę groszy to dorzuć dla schroniska - a może też nie dobrze? Oszczędź sobie swoich sądów nad ludźmi i zajmij się może sobą. Spójrz w lustro i powiedz - jestem super idealna, a więc mogę ferować i krytykować każdego za wszystko. Jesteś bardzo zapiekła, radykalna i złośliwa. Nie dochodzę skąd w Tobie tyle złych emocji. Mam gdzieś Twoje sądy i uwagi. Masz rację. Jeśli tak do wszystkiego i wszystkich podchodzisz, to jak najdalej od Ciebie, bo same gromy i błyskawice.
pozdrawiam i wylogowuję się stąd, bo zdaje się, że nie o taki temat rozmów mi chodziło. I wiesz co; właśńie odbieram sobie nowe autko: 47000 żywej gotówki! Kradzionej!!!! I tez o nim marzyłam!!!!!!!!!! Żegnam i pozdrawiam wszystkie radosne Dziewczyny z forum. Bądźcie piękne w ten jedne dzień i marzcie o pięknych sukniach, bo na tym życie także polega.

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
La Sposa
« Odpowiedź #70 dnia: 30 Maja 2006, 10:22 »
Wiesz, ostatecznie mogłam sobie przerobić sukienke od komunii i też by uszło... trochę klinów powszywać i tak dalej. Krótka co prawda by była, ale krótkie sa teraz modne ;)
Sama na pewno bym nie kupiła/uszyła sobie żadnej sukienki, bo mnie zwyczajnie nie stać. Całe moje zarobki ida na opłacenie studiów (notabene językowych właśnie!) a utrzymuję się z korepetycji. O zaoszczedzeniu czegokolwiek nie ma juz mowy.
Suknię za 1700 mam tylko i wyłącznie dzięki hojności moi rodziców, którzy chcą, by ich córka ładnie wyglądała na swoim ślubie.
Ja juz się nie będę wypowiadac w tym temacie. Wszystko już powiedziałam.

Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
La Sposa
« Odpowiedź #71 dnia: 30 Maja 2006, 10:34 »
No widzisz a ja swoja mam dzieki swojej pracy i rowniez udzielaniu korepetycji, wolalabum miec kiecke za 500 pln czy pojsc w garsonce i kupic ja za swoje peniadze a nie brac od rodzicow, ktorzy pewnie i w twoim przypadku partycypuja w kosztach slubu i wesela. I dla mnie wlasnie wziecie kasy od rodzicow jest PRZESADA, wiec nie ocenaj innych.

Poza tym spelnienie marzen jest sprawieniem sobie przyjemnosci, bo po co bylo by to robic jesli nie dawaloby to radosci. Ty marzac o podrozy , jak pojedziesz to wlasnie sprawisz sobie przyjemnosc sepelniajac to marzenie.
Nie pisalam ze nie bylo to moje marzenie, bo pojscie do slubu w pieknej bialej sukni nim bylo, i zaloze sie ze twoim rowniez, inaczej nie rozpisywalaby sie na jaj temat, gdyby to nie mialo znaczenia, napisalam po prostu ze moje marzenia nie koncentruja sie wokol ubran/strojow, a suknia slubna nie jest swyklym strojem.

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
La Sposa
« Odpowiedź #72 dnia: 30 Maja 2006, 12:01 »
Cytat: "aaaneta"
I dla mnie wlasnie wziecie kasy od rodzicow jest PRZESADA,

trochę chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tematu Anetko i nie potrzebnie az tak mocnego kalibru przedstawiasz osąd..moi rodzice wręcz obraziliby się, gdybym nie zgodziła się na to, żeby opłacili mi wesele..gdyby nie byli mi w stanie sfinansować tej imprezy, zrobiłabym to sama, ale oni doskonale wiedzą, ile młodzi mają wydatków na początku wspólnej drogi życia..

myślę, że pora zakończyć tą idiotyczną debatę..


Offline aaaneta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4454
La Sposa
« Odpowiedź #73 dnia: 30 Maja 2006, 12:10 »
Cytat: "oosta"
Cytat: "aaaneta"
I dla mnie wlasnie wziecie kasy od rodzicow jest PRZESADA,

trochę chyba zbyt emocjonalnie podchodzisz do tematu Anetko i nie potrzebnie az tak mocnego kalibru przedstawiasz osąd..moi rodzice wręcz obraziliby się, gdybym nie zgodziła się na to, żeby opłacili mi wesele..gdyby nie byli mi w stanie sfinansować tej imprezy, zrobiłabym to sama, ale oni doskonale wiedzą, ile młodzi mają wydatków na początku wspólnej drogi życia..

myślę, że pora zakończyć tą idiotyczną debatę..


wesele TAK
suknia NIE, bo jest tylko dla przyjemnosci

a tak w ogole to jest to indywidulna sprawa kazdej osoby

i nie mow mi ze emocjonalnie podchodze, bo nie podchodze, jest mi calkowicie obojatne jak te sprawy sa u innych rozwiazywane - odpowiedz byla skierowana do Groszka i w tym samym stylu co jej posty
ty mi mowisz o kalibrze - poczytaj posty groszka
a napisalam tak, zeby moze Groszek zrozumiala, ze z taka sama latwoscia jak ona wydaje sądy, moze byc w ten sam sposob oceniona

i zgadzam sie w kwestii skonczenia dyskusji

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
La Sposa
« Odpowiedź #74 dnia: 1 Czerwca 2006, 01:37 »
Cytat: "aaaneta"
i zgadzam sie w kwestii skonczenia dyskusji

no i w końcu ktosposzedł po rozum do głowy...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline monia

  • złośliwy skorpionek :)
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 12228
  • data ślubu: 04.06.2005
La Sposa
« Odpowiedź #75 dnia: 1 Czerwca 2006, 08:37 »
pax pax pax  :roll:
przyjaciel gdy powiesz "zabiłem", odpowie "gdzie go zakopiemy"

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
La Sposa
« Odpowiedź #76 dnia: 2 Czerwca 2006, 20:51 »
wiecie co? Tak sobie zasiadłam przed chwilą do kompa, włączam sobie moje ukochane forum i co widzę? Jakieś śmieszne kłótnie nawet nie wiadomo o co i aż się nadziwić nie mogę :? Co kogo obchodzi ile kto płaci za sukienkę??? I czy "metka" naprawdę ma znaczenie? Ja nawet przez moment nie pomyślałam o firmie gdy wybierałam swoją suknię. Znalazłam suknię moich marzeń za 2000 i to jest tylko i wyłącznie moja sprawa. gdyby kosztowała 5000 to pewnie bym jej nie kupiła lub ciułała grosz do grosza żeby ją mieć. Bo to ma byc MÓJ DZIEŃ i to by była MOJA decyzja. Jeśli kosztowałaby 15000 i byloby mnie na nią stać to bym ją kupiła i nikt nie miał by prawa mnie osądzać. To jest
      najważniejszy
[/b][/b] dzień w naszym życiu i chcemy czuc się pięknie, wyjątkowo, więc błagam Was dziewczyny dajcie spokój bo to jest bez sensu :) groszku nie chcę Cię oceniać i nie będę tego robić, bo każdy jest jaki jest, dlatego dziwnie mi się zrobiło jak przeczytałam tą dyskusję. Moje dwie koleżanki wypożyczały we wrześni suknie z Salonu Justyna. Jedna za 600zl a druga za 700 bo na wiecej pozwolic sobie nie mogly. Ale najważniejsze ze one dobrze się czuły i wygladały po prostu cudownie. Dla nich te Twoje 1700 to kosmos, tak samo jak moje 2000 ale nigdy nic na ten temat nie powiedzialy, ze jestem glupia, ze przesadzam itp. bo szanuja moje decyzje i mnie rozumieją. Jeżeli dla kogokolwiek te 2000 za moją suknię (firma Emmi Mariage - jeśli to kogoś interesuje, nawet nie wiem czy znana czy nie i mnie to nie obchodzi) wprawia w osłupienie lub zawrót głowy, a może z drugiej strony - że to suknia biedna - to mnie to nie obchodzi bo każdy robi to co chce i na co go stać. Naprawdę jestem zaskoczona:( I dziękuję za wspaniały pomysł przerwania tej dyskusji bo już miałam wyłączać komputer. Pozdrowionka

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
La Sposa
« Odpowiedź #77 dnia: 3 Czerwca 2006, 13:10 »
No to po co rozgrzebujesz temat? Sama tym postem podgrzalas dyskusję na nowo. W kwestiach cen sukien juz nie bede sie wypowiadac, zgodnie z zapowiedzią. Wypowiem sie w kwestii najwazniejszego dnia zycia... Moim zdaniem najwazniejszym dniem zycia jest poczecie/pojawianie sie na swiecie NOWEGO ZYCIA!
To jest moim zdaniem najwazniejszy dzien w życiu. I jak wtedy wyglądamy? Bynajmniej nie kwitnąco ;) Ale znów powiem.. zalezy kto do czego przywiązuje większą wagę: do wyglądu i estetyki czy czegoś więcej.

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
La Sposa
« Odpowiedź #78 dnia: 3 Czerwca 2006, 15:23 »
Jak widzę to tylko Ty się wypowiedziałaś po mojej wypowiedzi więc chyba Ciebie coś boli. każdy ma w życiu inne priorytety i hierarchie ważności. Nie powiem że poczęcie/pojawienie się dziecka jest dla mnie najwzniejsze bo jeszcze tego nie doswiadczylam, byc może tak się stanie jak bede w ciazy i urodze. Ale poki co Ślub z moim Ukochanym jest dla mnie najwazniejszy.  
Cytat: "groszek"
zalezy kto do czego przywiązuje większą wagę: do wyglądu i estetyki czy czegoś więcej

I tu masz całkowitą rację - każdy jest jaki jest dlatego myślę że nie powinno się w ten sposób jak Ty to robisz osądzać ludzi. Ale ok - to Twoje zdanie i masz do niego prawo. Takie samo jak dziewczyny do tego zeby kupic sobie suknie za 6700zl. Pozdrawiam Cię serdecznie i juz sie w tym temacie wypowiadac nie bede. papa

Offline groszek
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1871
La Sposa
« Odpowiedź #79 dnia: 3 Czerwca 2006, 19:46 »
Pozdrawiam również   :Uu: