Ja ostatnio dowiedziałam się, że według staropolskich obyczajów ślub w listopadzie był zakazany bo miał komuś przynieść przykrości w życiu ale jakoś nie chce mi się w wierzyć
A co do kolorowych liści w listopadzie to jak sama nazwa wskazuje one już opadły albo niewiele im zostało, poza tym bardzo szybko robi się ciemno więc nie wiem kiedy ten plener, często (za wyjątkiem zeszłego 2004 roku) są przymrozki i z doświadczenia wiem, że panny młode są przemarznięte
Kuzyn ślubował pod koniec października, przed kościołem wiał taki wiatr, ze pannie młodej o mało welonu z głowy nie zerwało, w kościele wiadomo - ziąb, po wyjściu ciemno wietrznie deszczowo i ponuro... ale i tak było pięknie, o weselu nie wspomnę
Wolałabym raczej grudzień okolice świąt albo sylwestra ale to przecież Twoje wesele i to Ty decydujesz
