wrzucę swoje trzy grosze
nie wszystko jest albo białe albo czarne
w życiu są jeszcze odcienie szarosci pośrodku...
Lila to wspaniale,że Ty masz takich dziadków,których można sobie wychować.Ale nie wszyscy tak mają.I nie znaczy,że są niezaradni czy coś.Po prostu są ludzie takiego typu,których wychować się nie da...
...którym izolacja na 4 miesiące od wnuka,lata i powiewa...
i full innych spraw, może się jeszcze, na złośliwy i podły charakterek babci składać...
Ja mam to szczęście,że nie mam takich problemów z dziadkami, bo żadnych nie mam na miejscu
i myslę,że na wiele rzeczy i tak bym nie pozwoliła...
z rodzicami nigdy bym nie chciała mieszkać i też uważam,że moga tylko i wyłacznie zaszkodzić młodemu,docierającemu się małżeństwu,wtrącając się "dobrze radząc"
to co napisała rybka to prawda,może przykra,może bolesna,ale prawda
i nie tzreba mieć od razu swojego domu,ogrodu...
czasem wystarczy wynajęta kawalerka...
ja za mężem pojechałam ze Szczecina do Gdyni w 7 mies. ciąży,bez mebli,sprzętu(miałam telewizorek 14 cali),bo nie wyobrażałam sobie tego inaczej.Że nie będzie wychowywał dziecka,że będzie przyjeżdżał do Szczecina na weekend raz na dwa tygodnie do moich rodziców...taka opcja nie wchodziła w grę...
weszłam do pustego mieszkania,gdzie na początek jako podstawa kupiłam sobie tylko łóżko(w zaawansowanej ciązy,nie mogłam spać na podłodze).Za 2 miesiace miało się nam urodzić dziecko-a Ja nie miałam wózka,łózeczka,ubranek i tego wszystkiego ,co potrzebuje noworodek...
I jakos się udało...dorobilismy się swoich rzeczy,swoich mebli,swoich dywanów,swoich firanek
pomału, małymi kroczkami...Wiele małżeństw chciałoby mieć wszystko na raz,od razu,z nieba...
od tego czasu minęły 4 lata,własnie teraz w styczniu.Teraz oprócz synka urodziły nam się bliźniaczki(los tak chciał) i co...?nie żałuję...
trzeba chcieć odciąć pępowinę