Zibi, pytasz, co .... przede wszystkim nasze realia na nasze kieszenie. Nie ma sie co oszukiwać, że stać jest nas na wedding planera, który wszystko za nas załatwi a my mu opłacimy jego trud i pracę. Ilez jest takich osób, które na to stac?

Wiekszość ma konkretny budżet slubny, którego nie może przekroczyć. Taka telewizja nie może przede wszystkim frustrować i pokazywać obrazków z "wielkiego świata", gdzie przyszła młoda para jest pokazywana u cukiernika - próbujaca nieskończonej ilości tortów, w towarzystwie florysty - wybierajaca gigantycznych rozmiarów kompozycje kwiatowe do slubu w ogrodzie ( to może być dołujące, bo wszyscy wiemy, jakie sa mozliwości slubu poza kościołem...

), w towarzystwie dekoratora, który "lata" po domu z wzornikiem kolorów, żeby dopasowac dekoracje do koloru domu...girlanda kwiatowa na schodach...girlanda na kominku, kompozycja na kolumnie przy wejściu, szpaler kwiatowy przed wejsciem.....heh....kogo na to stac ?!?!?To może wkurzyć obie strony - wiem cos o tym. Albo te wnetrza....w tv piekne salony, oświetlone gwiazdozbiorem przepieknych zyrandoli przegladajacych sie w kryształowych lustrach....hehe....a u nas.... (poza wyjątkami oczywiście)...smierdzące, brudne , niedoinwestowane sale OSP, działkowe.... niepozwalajacy na nic właściciele domów weselnych....pozostawiające wiele do zyczenia nakrycia, zastawa, brak podstawowych elementów designu stołowego, eh

(...Bo jesli to będzie nastepny program o fryzurach slubnych, modzie dla szprych niedostepnej w Polsce, kosmetykach za pół wypłaty, to ja dziekuję!!!! Mysle, że powinni pokazać wszystko od zaplecza akcentując wszystkie niemiłe niespodzianki, podkreslać to co jest istotą TEGO DNIA.
To wcale nie jest łatwy temat, jest tak wiele wątków i rzeczy, które trzeba zebrać...wiem cos o tym, od kilkunastu miesiecy pisze poradnik dla młodych par i ich rodziców i mimo, że jest już pokaxnych rozmiarów, to wciąż wydaje mi sie bardzo niekompletny , ciągle coś dopisuję. Twórcom tej tv zycze powodzenia, bo przed nimi wywanie o rozmiarach którego chyba nie bardzo zdaja sobie sprawę. Trzymam kciuki
