becikowe z tych wszystkich pomysłó jest najlepsze. raz ze dostawały je wszystkie rodziny nowo narodzonych dziec (a biedne rodziny miały podwójne becikowe), to jeszcze za tą kwotę można było kupić coś konkretnego. A te 100 zł i to tylko dla najbiedniejszych to porażka....za 100 zł to raz na miesiąc można iśc do lekarza i kupic sobie witaminy....
Co do pomysłu rodzin wielodzietnych to myślałam że pekne ze śmiechu. Przecież nikt mnie na kolejne dziecko nie namówi jak mam pustki w garnkach i tym dziecio / dziecku co są/jest nie mam co jeść dać. A ten co ma kase to napewno nie pójdzie a pomysł żeby zrobić sobie bobaska za bilet do kina...śmiech na sali.
Druga srtona medalu, to taka, że w dzisiejszych czasach utrzymać się z jednej pensji graniczy czasem z cudem. czasem rodzice oboje pracują, mają jedno lub dwoje dzieci, a i tak ledwo wiążą koniec z końcem.
paranoja.
