Puk puk witam i pozwólcie że się rozgoszcze

Jako że od 23 października wracam do pracy i będę musiała wozić młodego do mamy, postanowiliśmy z M poszukać dla mnie autka......i tu się zaczęło, kurczę w życiu nie pomyślałabym że będą takie problemy, większość ogłoszeń to handlarze, komisy itp samochody od prywatnych osób schodziły jak świeże bułeczki, dosłownie. Wczoraj znalazłam super clio idealny, M zadzwonił i okazało się że facet sprzedał go w ciągu 2 godzin. Oglądaliśmy też Skodę fabie, bardzo ładna super wyposażona, koleś przez telefon twierdził że sprzedaje samochód ojca, na miejscu okazało się ze samochód jest teścia jego dziewczyny No i ze jest handlarzem, a skoda okazała się bita ze wszystkich możliwych stron itp, jeśli ja jako kobieta widzę że zderzak jest krzywy i odstaje od lamp a różnica w lakierze wrzuca się w oczy z daleka to halloooo.
Wkoncu moj genialny mąż przypomniał sobie, że jego kolega sprowadza autka z Anglii, No i wczoraj po raz drugi kupiliśmy auto bez oglądania:) padło na peugeota 307, w tej cenie co oglądaliśmy miałabym 16-17 latka a tak będzie 9 letnie auto, już ze wszystkimi opłatami, przeglądami, trochę obawiam się przekładania kierownicy No ale zapewniono mnie że samochód będzie 100000% sprawny pod tym względem.
Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z peugeotem i jestem ciekawa, trochę smuci mnie fakt że to tylko 75 koni ale myśle że starczy do jazdy tylko po mieście.
A co do do brzydkiego auta......mąż namawiał mnie na Pandę, jezuuuuu jakie to okropne auto, w środku sam plastik, czułam się w nim jak w puszce konserwy.