Dla mnie to w ogóle kosmos. Przy moich problemach z owulacją obserwacja śluzu była pomocna. Kiedy nie miałam jajeczkowania nie miałam śluzu płodnego w ogóle...około roku

. Kiedy tylko udało się "wywołać " owulacje pojawił sie śluz mega ciągnący . W tym też cyklu zaszłam w ciaże. Teraz po odstawieniu tabletek nie mam w ogóle "jajecznego" śluziku ani na zewnątrz ani przy szyjce co pewnie oznacza cykle puste...hmm .
Jak teraz trafić w dobry moment na współżycie celem poczęcia skoro nie widać zmian w płodności ?Oczywiście najłatwiej jest współzyc co dwa-trzy dni ale co jeśli mężczyzna ma słabe nasienie i nalezy oszczędzać do faktycznie dobrego czasu? Chyba zostaje tylko monitoring

Ot pytań wiele
