W sobotę po usg miałam zjazd formy, bo nie zobaczyłam zarodka, ale już mi przeszło bo sobie wytłumaczyłam, że to całkiem naturalne, że nie było jeszcze widać., Dzisiaj jeszcze idę na betę kontrolnie, żeby zobaczyć czy ładnie rośnie. Następną wizytę mam umówioną na 7 kwietnia na 19:00 - dzień przed moimi urodzinami, więc mam nadzieję, że dostanę piękny prezent czyli już widocznego bączka. Na usg pokazało nam się to:

Tam na dole widać opis - wielkość pęcherzyka 11,4mm, a wiek ciąży oceniany na 4t6d. Ja nie będę miała ciąży liczonej od ostatniej miesiączki z racji długiego cyklu, ale właśnie poprzez usg. Na następnym termin porodu zostanie dokładnie wyliczony. Duphaston od dzisiaj zmniejszam - brałam przez dwa tygodnie 2x1, od dziś przez kolejne półtora tygodnia mam brać 1x1, a potem odstawić, bo wszystko wygląda ok i ciąża nie jest zagrożona. Jeśli oczywiście coś by się działo (odpukać) to wrócę do niego, ale progesteron miałam nawet ok jeszcze przed braniem duphastonu, więc lekarz powiedział, że trzeba dać głos naturze.
No i tyle w sumie. Dziś się czuję dobrze, ogólnie to nie jest źle, podbrzusze coraz rzadziej pokłuwa i jest spoko. Cycki mi tylko strasznie ciążą no i nie wiem czy się jakieś lekkie mdłości nie zaczynają, bo dziś czuję się kichowato pod względem myślenia o jedzeniu... Taki lekki wstręt mam.
Ale ogólnie to mam nadzieję, że wszystko będzie ok i jestem dobrej myśli.