Cześć,
przeczytałam ten wątek i postanowiłam spróbować do niego dołączyć, jeśli można. Wcześniej udzielałam się trochę na Bydgoskich PM 2015, ale nadszedł czas na zmianę.
Wasze historie są różne - najczęściej inspirujące, czasem smutne, ale prawdziwe. Widzę w nich swoje własne odczucia i nie ukrywam, że był to powód, dla którego postanowiłam zamieścić kilka słów o sobie. Jesteśmy po ślubie niecały rok, staramy się o powiększenie rodziny od niedawna, ale minęły 3 cykle i nic. Zawsze wydawało mi się, że nie ma nic prostszego, niż zajście w ciążę i że więcej trudu kosztuje ustrzeżenie się przed ciążą, gdy się jej nie pragnie. Nic bardziej mylnego. Wiem, że minęły dopiero 3 miesiące, ale jestem rozczarowana i rozgoryczona, bo dla mnie to "aż" 3 miesiące. Konsultowałam się z lekarzem, zlecił badania - przyplątała mi się na razie lekka policystyczność, biorę Luteinę i Miovarian, TSH w normie. Nie sądziłam, że będę musiała wspierać się lekami, ale rzeczywistość okazała się inna.
Czytając Wasze historie wiem, że czasem na dziecko czeka się latami, ale potrzebowałam się wygadać przed dziewczynami, które także się starają o powiększenie rodziny. W mojej rodzinie i wśród koleżanek są kobiety, które po trudach zostały matkami, ale obecnie nikt nie jest w "mojej" sytuacji. Dziewczyny raczej skupiają się na ciążach / dzieciach i nie chcą pamiętać o minionych przeszkodach - nie dziwię się im

Wybaczcie ten przydługi post - mam nadzieję, że pozwolicie bym od czasu tu wpadała i dzieliła się newsami
