Mnie korciło, korciło no i byłam w salonach razem z moja sis
odwiedziłyśmy salon
Loretta wKatowicach i nie mam najlepszego zdania nt. obsługi- fakt, że sukienki boskie, ale za tą cenę trudno, żeby boskie nie były

Sukienkę mozna sobie tam uszyć, fakt.
Poświęciłysmy tez jedną sobote na buszowanie po salonach w bocznych uliczkach trnogóeskiego rynku- suknie ładne, ale nic mnie nie powaliło na kolana.
Najlepiej wspominam wizytę w chorzowskiej
Agnes, gdzie pani (taka ruda, szczupła, niska) była przesympatyczna, pomocna i nie patrzała na mnie, jak na słonia, mimo, ze daleko mi do idelanego rozm. 36

Tam właśnier mierzyłam "mój model"- sukienka z gorsetem z szelką na szyję, spódnica w A z małym trenem do podpięcia

wiem już, że właśnie moja sukienka będzie w tym stylu.
Sukienki w tym salonie podobały mi sie baaaaaaaaaaaaardzo, ale myslę, że na moją ocenę wpłynęło też zadowolenie z obsługi.
Byłyśmy tez u krawcowej, przy dworcu pkp, w Tarnowskich Górach- babeczka przekonała mnie do siebie- sama projektuje, ale też szyje na wzór. pogadałysmy, sis poprzymierzała, ceny ma baaardzo atrakcyjne i mysle, ze jeśli będe szyłą swoją kreacje to własnie u niej.

Wstyd sie przyznac, ale nie byłam jeszcze w żadnym z bytomskich salonów

ale już pojutrze uderzamy ze zdwojoną siłą!!

Oprawa muzyczna ślubu- moja koleżanka, po szkole muzycznej, zagra nam pieknie na skrzypcach... a organista będzie z Bożego Ciała, taki blondynek w okularach- gra cudnie

chyba tyle, rozpisałam sie strasznie