oj dawno tu nic nie pisałam.
Wiecie jak tak czytam co już macie pozałatwiane, powybierane i, że niektóre z Was mierzyły już sukienki, to zaczynam się stresować (z tego co widzę to my chyba mamy ślub jako pierwsi w 2008). Nadal jeszcze nie mamy foto ani kamery, bo jakoś nie bardzo możemy się do tego zebrać. Niby niemrawo oglądamy coś w necie, ale... no właśnie niemrawo

Ale za to sukienkę już na pewno w połowie sierpnia wybiorę (tzn. taką mam nadzieję

)
Ale,ale poczyniłam pewne postępy i przejrzałam dziś allegro. I chyba nie będę robiła sama zaproszeń. Te proste, które mi się podobają kosztuję ok. 2zł za sztukę. Biorąc pod uwagę,że są na tyle proste,ze byłabym z w stanie zrobić je sama, to chyba nie wyjdzie mnie to taniej, a ile czasu zaoszczędzę
Po za tym pojawił się nowy problem: luby stwierdził,że powinniśmy porobić porządek z samochodami tzn. nasze trzy zamienić na jeden. Skutkiem tego wystawił dziś jagiego na sprzedaż

a ja tak chciałam nim jechać do ślubu

Ale wmyśliłam,że możemy poprosić kupującego o wypożyczenie nam samochodu w dniu ślubu (sama nie mogę się nadziwić mojej przebiegłości

)
Po za tym nikt nie powiedział,że on się szybko sprzeda (taką mam cichą nadzieję )
No... Ależ się rozpisałam...
Ach jeszcze przypomniało mi się: w niedzielę rano na tvp2 chyba oglądałam "Sisi-losy cesarzowej". Niby nic wielkiego gdyby nie to,że film skwitowałam "patrz! Same kiece ślubne chodzą! I to we wszystkich kolorach"

Domyślacie się już jak będzie wyglądała moja wymarzona sukienka?