Witam ponownie..

Nie było nas jakis czas.. niedawno sie przeprowadzilismy sie do nowego domku, jest wiecej miejsca, pokoji, i tak zwany ogródek , bo jest z betonu...... cały.. ale zawsze cos..

Chciałam sie podzielic z wami, wycieczka jakal odbylismy do krakowa i mikolajek.. wczesniej załozylam watek, co by tu zobaczyc, teraz pokaze co zobaczylismy.. wiec teraz pora by pokazac co nieco..
Mieszkalismy w Zielonkach pod krakowem.. bardzo miłym i przytulnym mieszkanku.. potem wkleje fotki..
Było suuuper zajeb......!
Przez 2 tygonie bylo tylko słonce.. .. ani razu nie padało!
Spieklismy sie strasznie.. bylo suuper..
Tylko chce powiedziec, ze z krakowa, nie mam ani jednego zdjecia.. tak wyszło.. mój maz mial mnie, a ja nie zabrałam ze soba własnego fotografa..

ale bedzie duuuuzo fotek..
pierwszym miejscem do jakiego poszlismy bylo: "U Babci Aliny"..
bardzo fajne miejsce, napewno kto zna kraków wie o czym mówie..
restauracyjka jezeli moge to tak nazwac, była zrobiona w stylu "chłopskim".. kelnerki ubrane w stroje ludowe, jedlismy przy drewnianych stołach.. jak widac, kiełbaski wisza przy "barze"..
i powiem wam, ze nigdy nie jadłam lepszego jedzenia, jak tam..
zjadłam z Ola, grochówke, z olbrzymimi kawałkami kiełbasy, potem schabowy z ziemniakami.. w olbrzymich porcjach!
nie mam zdjecia, bo bylo to wszystko tak pyszne, ze zapomnialam, a jak chcialam to juz talerze byly puste.. hehe
tu marcin czeka na zamówienie..

tu szczesliwa Ola czeka na jedzonko..

słabo widac to co jest na tym zdjeciu, ale to jest akwarium, sliczne rybki pływały w nim, stalo na srodku miedzy stołami.

obok stało cos takiego.. Ola podeszła do kołyski i powiedziala "dzidzi".. i chciala ja pogłaskac..

w zblizeniu

tu rynek..




