Cóż, my także możemy się czterema rękoma podpisać pod wcześniejszymi rekomendacjami pana Piotra Pliszki (DJ Coolmen) z firmy p. Błażeja Biurkowskiego.

Impreza udała się bez najmniejszego zarzutu, a tę samą opinię możemy mieć także o całym uprzednim procesie wszelakich uzgodnień dotyczących repertuaru, zabaw itd. Przede wszystkim pan Piotr już na pierwszym spotkaniu hen przed ślubem podsunął nam cały wachlarz pomysłów, z których spokojnie wybraliśmy to, co najbardziej odpowiadało naszym gustom. Przekuliśmy je także w listę sugerowanych utworów, z których praktycznie wszystkie zostały odtworzone, tak że zarówno my, jak i nasi goście, mogliśmy bawić się w rytmie ulubionych hitów, ale nie zabrakło także piosenek podobających się starszym gościom - "Jedzie pociąg z daleka" w ciekawej aranżacji odtańczyliśmy grubo po północy przy pełnym parkiecie! Co więcej, pan Piotr skrupulatnie przestrzegał ustaleń z "czarnej listy" niepożądanych utworów.

Największe chyba słowa uznania należą się za perfekcyjną obsługę "wodzirejską" imprezy: zabawy gromadziły sporą frekwencję, zostały sprawnie przeprowadzone, fajnym pomysłem były pytania konkursowe z wiedzy o młodej parze na początku wesela, a wszystko ze smakiem, bez cienia nachalności i przede wszystkim na tyle sprawnie, że zabawa stała się takim "samograjem", a my jako para młoda dość szybko odrzuciliśmy wszelkie obawy i stres, czy się spodoba gościom itp.
Co do samych kwestii formalnych czy technicznych również nie możemy mieć zastrzeżeń. Co więcej, ze względu na specyfikę sali (część taneczna w dużej mierze odseparowana od części restauracyjnej) zadbano o postawienie dodatkowego głośnika przy sali ze stołami, który sprawdził się idealnie, zaś nam samym z pewnością nie przyszłoby to do głowy.
Jednym zdaniem - gorąco polecamy i szczerze żałujemy, że nie możemy powtórnie przeżyć naszego wesela w charakterze zaproszonych gości, bo zabawa była naprawdę przednia.
