a to moj pierscionek zareczynowy

zupelnie zapomnialam azeby sie nim pochwalic
moze opowiem wam tez troszke o zareczynach
Artur juz jakis czas planował, ze wyjedziemy gdzieś na sylwestra, postanowil ze bedzie to kraków

ja sie zgodzilam bardzo chetnie, bo uwielbiam to miasto:) tam tez jechalismy na pierwsza swoja wycieczke

gdy juz przybylismy na miejsce, poszlismy sie rozejrzec na miasto, okazalo sie (czego w ogole nie wiedzielismy, przynajmniej ja

) ze szykuje sie tam najwiekszy sylwester w Polsce:) był to rok 2004/2005, pierwszy dzien wycieczki spedzilismy na zwiedzaniu:) w kolejny dzien, ten wielki wyjatkowy

30 grudnia 2004 mielismy rocznice naszego bycia razem

od rana moj kochany byl jakos nadzwyczajnie mily:) hehe:) powiedzial ze wieczorem zaprasza mnie na kolacje na samym rynku:) w sumie niczego sie nie domyslalam... wiec po poludniu wybralismy sie na rynek, tam zespoly juz mialy swoje pierwsze koncerty:) posluchalismy sobie muzyki pobawilismy sie:) pozniej wrocilismy do hotelu bo troszke za cienko sie ubralismy, wiec zabralismy czapki szaliki, rekawiczki i poszlismy na Wawel, Artur byl taki kochany, wspominal caly ten rok, mowil jaki jest ze mna szczesliwy:) tak bardzo mnie to cieszylo, ze tak mowil:) poszlismy ponownie na rynek i tak sobie spacerujemy, az tu nagle moj kochany na samym srodku rynku krakowskiego ukleknal i powiedzial:
kochanie bardzo cie kocham, zostan moja zona:)
wierzcie mi ze sie poplakalam, przytulilam sie i odpowiedzialam ze spelnilo sie moje najwieksze marzenie:) o dziwo nawet nie wiem kiedy moj kochany kupil 5 metrowych roz i wreczyl mi je. Do dzis wisza na mojej scianie! pozniej juz jako para narzeconych poszlismy do restauracji:)
a takie cudo dostalam
