A mój mąż po ślubie loguje sie i czyta moją relację ze ślubu...
Przeczytał też Mrówczą Sete - teraz mu wolno, wcześniej nie zaglądał, bo były tam zdjęcia sukni.
Jakos nic nie chce pisać...ale czasem komentuje foty, wtedy ja czesto pisze to co mówi, w jego imieniu.