My, razem...
Uzupelniamy sie w 100 % (nawet klotnie wychodza nam wysmienicie)

Chcialabym napisac Wam wszystko o nas, jacy jestesmy (ze jestesmy szczesliwi, a przede wszystkim normalni,tez sie klocimy

), ale tak, by nie zdradzic kolejnych fajnych, ciekawych i wartych opowiedzenia przygod z naszego zycia

A wiec cofnijmy sie do 2014 roku... Pazdziernik. Obudzil mnie dziwny halas z kuchni. Bardzo sie przestraszylam, bylam sama, mialam wolne. Darek mial zadzwonic od razu po pracy. Zajrzalam ukratkiem przez drzwi... Nie moglam uwierzyc! Takie male, kochane i zmarwione malenstwo z wielka kokarda siedzialo u Darka na kolanach

"Mowilem Ci zebys byl ciszej, obudzilismy pania!"
"Hau, hau" odpowiedzial Pimpek. Pokochalam go od razu, Darek wiedzial ze kocham psy, ze w domu rodzinnym zawsze mielismy pieska, ktory byl czlonkiem rodziny. Ze bardzo chcialam miec takiego malucha

Pewnie zapytacie dlaczego Pimpek? Spojrzcie na zdjecie ktore dolaczam i zastanowcie sie... Inaczej nie moglam go nazwac!

Jest juz z nami ponad rok, zyjemy sobie we 3 i jestesmy fajna rodzinka

mamy nadzieje, ze po slubie sie powiekszy