Autor Wątek: zorganizowanie nocy poślubnej młodym przez rodzeństwo - proszę o wypowiedź  (Przeczytany 2420 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline margooo
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 1
  • Płeć: Kobieta
Witam serdecznie!
W czerwcu tego roku moja siostra bierze ślub.  Jako, że sam ślub jest sporym wydatkiem, a dodatkowo Młodzi są w trakcie remontu przyszłego, wspólnego gniazdka, nie planują "nocy poślubnej".  Postanowili, że będą spać u rodziców (suma summarum w jednym pokoju z nimi). 
Wraz z bratem Pana Młodego postanowiliśmy, że zrzucimy się na wynajęcie pokoju hotelowego Młodym.  Wydaje nam się, że ta pierwsza ich noc jako mąż i żona powinna mieć wyjątkową oprawę. 

Oprócz samego pokoju, planujemy także jakąś oprawę (płatki róż, szampan, truskawki).

W związku z tym mam parę wątpliwości, których rzecz jasna z siostrą nie mogę przedyskutować ;) dlatego proszę o Wasze porady i pomysły.

Plan jest taki. . .
O godzinie X, orkiestra wywoła Młodych na środek.  Zawiążemy im oczy i w tajemnicy odwieziemy do hotelu.
Odpada raczej poinformowanie ich o naszych planach bo staną okoniem i się nie zgodzą (żeby nie narażać nas na koszty).

Co myślicie o takim "planie"  ;D?

Zastanawiam się też na godziną, o której Młodych można by wyrwać z wesela.  Czytałam poradniki weselne i często spotykałam się z tym, że Młodzi muszą zostać do końca, aby pożegnać gości.  Więc czy gdy "porwiemy" ich ok 2-3, nie będzie to nieeleganckie?
Nie wiem jeszcze, do której oni planują wesele, ale podejrzewam, że do ostatniego gościa.

Offline kluseczka_85

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 179
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.09.2013
Myślę,że to fajny pomysł, choć nasza "noc poślubna" to było walnięcie się do wyra na 3 godzinki i pobudka na poprawiny :) Więc cała ta mistyka o nocy pośłubnej to jeden wielki mit, z  kim bym nie rozmaiwała wszyscy są tak padnięci,że idą prosto lulu hahaha My zostaliśmy do końca, wypada zostać z gośćmi, choć za granicą bardzo często jest praktykowane,że młodzi opuszczają wesele wcześniej. Co prawda zostaliśmy do końca z gośćmi, którzy byli w stanie normalnym, bo kilku szaleńców w ogóle nie położyło się spać więc ich zostawiliśmy samych sobie :)

"Porwanie młodych" o 2 to troszeczkę za wcześnie. 3:00 a nawet 3:30 już jest bardziej odpowiednią porą. DO 1 są oczepiny, potem jakaś przerwa na ciepły posiłek, i fajnie jakby młodzi jednak jeszcze troszeczkę na tym parkiecie pozostali. Bo jak sie młodzi nei bawią na parkiecie, często też nie ma na nim gości...

Offline andzelika

  • Małżeństwo jest zgodne, kiedy żona panuje nad mężem, a mąż nad sobą.
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4931
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.09.09
U nas było tak na oczepiny dostaliśmy duży zapakowany karton w tym kartonie był mniejszy, mniejszy itd. na końcu w małym kartonie znaleźliśmy klucz i kartkę na której był napisany wiersz że dzisiejszą noc spędzimy w domu X w miejscowości x. Po wesele i pożegnaniu gości  ok godziny 4 teściu odwiózł mnie i męża do tego domu i odjechał. A tam zastaliśmy pokój udekorowany różami, pościel posypana była płatkami róż , świece zapachowe i szampan.
[/url]
[/url]

Offline HankaS

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2015
pomysł dobry, ale zorganizowałabym to tak jak jest opisane wyżej. Możecie dać im klucz do pokoju, albo przy wszystkich albo na osobności;) nie porywałabym ich, niech sami zdecydują kiedy chcą się udać na noc poślubną;)
Poszukuj. . .

Offline blankowa
  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 401
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.07.2014
Na ogół po wszystkich przygotowaniach i do tego całonocnej zabawie nie ma mowy o nocy poślubnej, bo młodzi są tak padnięci ;) Zatem pomysł fajny, ale podejrzewam, że prezent nie będzie wykorzystany w założonym celu, tylko po prostu do spania. Może taki hotel wynajmijcie, ale na kolejną noc?
Co do porywania - ja bym była zła gdyby ktoś kazał mi opuścić własne wesele. Bawiliśmy się do końca, żegnaliśmy gości, wyszliśmy jako ostatni i nie wyobrażam sobie, żebyśmy poszli wcześniej.