U mojego narzeczonego w rodzinie było podobnie. W marcu zmarła jego babcia a na lipiec było wesele zaplanowane. I tu minęło jeszcze mniej czasu - ponad 4 miesiące. Dziadek przyszedł na wesele ale długo nie był, a byli podobno zżyci (ja nie poznałam babci) i na pewno bardzo przeżył śmierć żony Jednak wesele wnuka to wyjątkowa okazja, nikt nie każe dziadkom skakać, tańczyć czy śpiewać Żałobe nosi się w sercu, a to że pójdzie sie na wesele nie znaczy, że już mineła. Żałoba to nie tylko smutek, ale tęsknota, modlitwa i myśl o zmarłym.