Witam dziewczyny, dlugo mnie nie bylo, ale slub zabral tyle energii I czasu, ze ledwo mialam czas na jedzenie.
Zreszta nie tylko to. Nie wiem, czy pamietacie, ze moja pierwsza sukienka zostala zniszczona w Kasi, Znin. Zeby ja odzyskac I przekazac rzeczoznawcy musialam wzywac policje, bo oni po prstu wypchneli mnie z Salonu. Tak sie wystraszyli rzeczoznawcy I probki tkaniny od projektanta, ze po prostu odmowili mi wydania sukni. Chyba liczyli, ze nie bede miala nic innego I pozostawiona pod sciana wezme sukienke. Ich zdziwienie bylo widoczne, kiedy powiedzialam, ze sukienka to tylko dowod w sprawie, a ja mam inna. Strasznie to przezylam, cztery dni przed slubem a ja sie z policja I salonem uzeram, zabralo mi to wszystko okolo 6 godzin, lacznie z dojazdem tam. Wlasciwie roztrzesiona nadal troche jestem. Nie spodziewalm sie tego po nich.
A ze bylam bez Jasona to nawet bylo mi trudniej, nie chcialam go widziec do slubu, ale w koncu pozwolilam mu przyjsc do Kubryka, gdzie w czwartek sie bawilam z dziewczynami, czesc juz z Anglii przyjechala tez. Inaczej bym sie w kosciele splakala. Jason jak sie okazalo poklocil sie z kolesiem w barze, nie wiem jak to mozliwe, bo Jason ni w zab po polsku, a ten drugi nic po angielsku. Jason tak sie wkurzyl, ze z piesci potraktowal drzwi, drzwi wygraly.
Piatek juz bylam spokojniejsza, porozmawialam z ojcem z Sw. Ducha I wytlumaczyl mi wszystko, tzn jak msza bedzie przebiegac. Polecam tej kosciolek, taki klimatyczny I ojcowie nie zdzieraja. Rano zrobilam sobie paznokcie, u heleny na Gdanskiej, masakra, mialam migrene I nie zobaczylam co mi zrobila, wiedzialam, ze nie jest super, ale juz nie chcialo mi sie klocic. Jak wyschly, wygladaly jeszcze gorzej wiec jak burza weszlam do salonu na Warminskiego I w 5 minut mialam piekne paznokcie. Odebralam wszystko z drukarni I gdy bylam w drodze do Placu, samochod sie w korku rokraczyl I czekalysmy prawie dwie godziny na pomoc, w tym czasie moi piatkowi goscie przylecieli na lotnisko, musialm wiec zorganizowac mojego kuzyna zeby zawiozl winietki, manu I reszte do ostromecka a ja taksowka pojechalam odebrac gosci.
Potem wszystkie na spa do Slonecznego, bardzo mi sie tam spodobalo, bardzo dobra obsluga I wszyscy byli zachwyceni.
Jedyne co to jedna z moich angielskich kolezanek zadzwonila do mnie, ze ma muche w pokoju. Nie wiem, czy chciala antyterorystyczna brygade zeby ja zabili, ale w koncu moj kuzyn poczul sie na tyle mezczyzna, ze dokonal egzekucji biednej muchy. Z kolei moja tesciowa od poczatku zachowaywala sie po prostu okropnie. Nic jej nie pasowalo, wszystko co bylo wczesniej ustalone ona zmienila. Mialam zaprzyjaznionych taksowkarzy, ona chciala innych. Ale jak wziela innych to potem miala do mnie pretensje, ze placi wiecej. Przez nia nie mialam masazu karku, bo ona chciala, jak ona miala isc to stwierdzila ze ona nie chce itd. Moglabym pewnie przez nastepna godzine pisac jej male uszczypliwe uwagi, ktore doprowadzaly mnie do szlalenstwa. Jakbym nie miala calego wesela na glowie tylko jej dogadzac.
Najgorsze, ze ona taka nie jest. lubi miec kontrole I byc wazna, normalnie dobrze z nia zyje I zawsze poswiecam jej bardzo duzo czasu, ale ze tyle mialam na glowie nie dalam rady nawet z nia na osobnosci porozmawiac.
Bede Wam pisac w odcinkach moja relacje, bo tyle sie dzialo, ze juz I tak polowy nie pamietam.
I bede wysylac zdjecia