Sylwia, w takim razie pozwol sobie na pieczywo. Zwroc po prostu uwage, by nie byla to biala "dmuchana" bulka a np. kromka dobrego chleba na zakwasie. Jesli nie zjesz 4 kromek, a jedna, nic sie nie stanie. Przeciez tu chodzi o przestawienie nawykow w sposob realny i taki, ktory godzi sie z tym, co lubisz, inaczej bedziesz miala stale uczucie bycia na diecie i odmawiania sobie na okraglo czegos, co lubisz, a nie tedy droga.
Weglowodany to nie jest ZŁO, ktorego trzeba za wszelka cene unikac. Sa ci potrzebne, powinny jedynie pochodzic ze zdrowego, sensownego zrodla.
Mnie tez, zwlaszcza zima, np. jogurt z owocami kompletnie nie syci, nie lubie na sniadanie müsli ani jakiegos "nicecream". Nie najem sie zimnym puddingiem z nasion chia ani salatka owocowa lub smoothie. Moze, gdybym mieszkala na Florydzie byloby inaczej

ale w taka pore roku jak teraz, to wole zjesc na sniadanie jajecznice, kanapke z awokado i pomidorem, twarog wymieszany z pomidorem, ogorkiem i oliwkami, polany olejem z pestek dyni, omlet z warzywami i serem. Nie wszystko na raz
