Autor Wątek: My się chłodu nie boimy!  (Przeczytany 1929 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
My się chłodu nie boimy!
« dnia: 27 Października 2006, 09:28 »
A jak a psik!

Ten odgłos to dla większości mam sygnał, że najbliższe tygodnie dziecko musi spędzić w domu. Niesłusznie! Kichający i zakatarzony maluszek może wychodzić na spacer.  Oczywiście tylko wówczas, gdy dobrze się czuje, nie ma gorączki ani innych dolegliwości. Świeże, chłodne powietrze pomoże mu oddychać. Przed wyjściem z domu pamiętaj o dokładnym wyczyszczeniu dziecku noska, by nie wdychało zimnego powietrza buzią. Jeśli jednak Twój malec nie skończył jeszcze roku, upewnij się u lekarza, czy na pewno możecie iść na spacer.

B jak body

Bawełniane lub z frotte - doskonale sprawdza się w chłodne dni. Jest o wiele wygodniejsze niż zwykła koszulka - nie zawija się i nie odsłania dziecku pleców, co jest szczególnie ważne, gdy robi się zimno. Przydaje się i w domu, i na spacerze. Warto je zakładać nie tylko niemowlętom, ale i starszym dzieciom. Będziesz mieć wtedy pewność, że maluszek nie biega z gołymi pleckami.

C jak cebulka

Ale nie ta z ogródka! Na cebulkę ubieraj malca, gdy wychodzisz z nim na spacer. Jeśli nagle zrobi się cieplej, bez problemu zdejmiesz jeden sweterek. Gorzej, jak założysz malcowi gruby sweter i kożuszek. Nie przesadzaj też z liczbą bluzeczek. Ruchliwy dwulatek powinien mieć tylko o jedną warstwę ubrania więcej niż Ty. Niemowlakowi do wózka zabierz dodatkowy kocyk, zamiast przykrywać go grubą kołderką.

D jak deszcz

Gdy pada, place zabaw pustoszeją. A szkoda, bo w czasie deszczu dzieci wcale nie muszą siedzieć w domu. Wystarczy odpowiednio ubrać maluszka i zabezpieczyć wózek. Starszemu maluchowi załóż sztormiak - chroni lepiej przed przemoknięciem niż ortalionowa kurtka. Brodzenie w kałużach, puszczanie łódek z jesiennych liści to dla szkraba naprawdę wielka frajda.

F jak folia lub fartuch

Doskonałe przeciwdeszczowe zabezpieczenie na wózek. Chroni maluszka nie tylko przed zacinającym deszczem, ale także przed silnym wiatrem. Folia powinna mieć duży otwór wentylacyjny, by pod budką nie zrobiło się duszno.

G jak gęsia skórka

Malec nie może podczas spaceru marznąć. Nie powinno jednak być mu również zbyt ciepło, bo wówczas spoci się i przeziębi. Jeśli nie jesteś pewna, czy dziecko jest odpowiednio ubrane, dotknij jego karczku. Jeżeli będzie ciepły i suchy, to znaczy, że wszystko jest w porządku.

H jak harce na śniegu [/b]

Bez nich nie ma prawdziwej zimy! Maluchy uwielbiają wyścigi na saneczkach czy lepienie białych kulek. Takie zabawy mogą się jednak skończyć katarem. Dlatego często sprawdzaj, czy bawiącemu się śniegiem maluchowi nie przemiękły rękawiczki. Na wszelki wypadek zabierz ze sobą zapasową parę. Niemowlę woź na sankach w śpiworku (np. takim jak do gondoli). Starszemu kładź pod pupę ciepły kocyk (dziecko nie powinno siedzieć na zimnych deseczkach).

K jak kalosze

Niezbędny ekwipunek każdego badacza kałuż. Może je nosić maluch, który pewnie czuje się na własnych nóżkach - w kaloszach chodzi się o wiele trudniej niż w zwykłych butach, bo nie trzymają kostki i nie przylegają dokładnie do stopy. Ponieważ gumowe botki nie są najcieplejszym obuwiem, najlepiej kup takie z ocieplaną wkładką lub zakładaj malcowi na spacer grubą skarpetkę. Jeśli malec lubi brodzić po kałużach, sprawdzaj często, czy woda nie dostała mu się do butów górą.
 
K jak kombinezon

Najwygodniejszy i najcieplejszy strój na zimowe zabawy. Masz pewność, że malcowi nie podwinie się kurtka, nie wejdzie mu śnieg za spodnie. Dobry kombinezon ma kapturek (na wypadek, gdyby zaczęło padać lub mocno wiać). Zwróć uwagę na jego zapięcie - zamek powinien być na tyle długi, by malca można było łatwo ubrać. Bardzo praktyczne są kombinezony z zamkiem, który nie kończy się w okolicach kroku, lecz przecina także nogawkę. W przypadku starszego, chodzącego już dziecka, lepiej sprawdza się kombinezon dwuczęściowy. Wchodząc z malcem do ciepłego pomieszczenia, np. sklepu, możesz łatwo zdjąć mu samą kurtkę.

Ł jak łóżeczko

Powinno stać z dala od kaloryfera. Dzięki temu malec nie spoci się w nocy i będzie mu łatwiej oddychać. Nie przykrywaj dziecka grubą kołdrą ani puchową pierzyną. Jesienią i zimą świetnie sprawdza się lekki śpiworek do spania. Mały śpioszek nie rozkopuje się w nim, więc nie musisz się martwić, że w nocy zmarznie.

M jak mróz

Dziecko może wychodzić na spacer nawet w chłodne dni. Mroźne i suche powietrze jest lepsze niż wietrzna i deszczowa pogoda. Pediatrzy uważają, że z noworodkiem nie powinno się wychodzić, gdy temperatura spada poniżej zera, w przypadku półrocznego bobasa - do pięciu poniżej zera, starszego dziecka - do dziesięciu poniżej zera.

N jak nawilżacz

Zbyt suche powietrze podrażnia i wysusza śluzówki. Dlatego zawieś na kaloryferach nawilżacze. Możesz też położyć na nich mokre ręczniki. Nie przesadź jednak z ich ilością, żeby nie zrobić z mieszkania sauny - nadmiar wilgoci także nie służy dzieciom.
 
O jak okna

Nawet jeśli jest zimno, nie mogą być cały czas zamknięte. Wietrz mieszkanie - najlepiej trzy razy dziennie. Rób to także wieczorem, zanim maluch pójdzie spać. Staraj się, by w mieszkaniu nie było zbyt ciepło. Optymalna temperatura to 20-22°C. Pamiętaj, że wcześniaki potrzebują nieco wyższej temperatury otoczenia niż dzieci urodzone o czasie. Cieplej powinno być również w pomieszczeniu, w którym kąpiesz maluszka.
 
P jak polar

To tkanina, która świetnie sprawdza się w chłodzie. Włoski polaru ułożone są podobnie jak sierść niedźwiedzia. Ponadto są one puste w środku i dzięki tej dodatkowej warstewce powietrza doskonale chronią przed zimnem. Dobre są śpiworki, w których wewnętrzną warstwę stanowi polar, a zewnętrzna jest wykonana ze specjalnego materiału, który chroni przed wiatrem.

R jak rękawiczki

Lepiej, żeby nie były z wełny - prędzej czy później zawędrują do buzi, a wtedy dziecko mogłoby się najeść puszystych kłaczków. Dobrze sprawdzają się te wykonane z polaru. Możesz doszyć je do rękawów (na krótkiej tasiemce, a jeszcze lepiej - szerokiej gumce). Niezłą ochroną dla rąk są także rękawki zbyt dużego sweterka albo kombinezonu. W przypadku starszego malucha przełóż sznurek, do którego przyczepione są rękawiczki, przez wieszaczek przyszyty po wewnętrznej stronie kurtki. Dzięki temu nie będzie opadać do połowy pleców.

S jak smarowanie buzi

Niemowlęta i małe dzieci mają delikatną i bardzo podatną na podrażnienia skórę. Nawet zwykły wiatr może wysuszyć buźkę. Dlatego kwadrans przed wyjściem z domu posmaruj twarz malca tłustym kremem ochronnym (skóra potrzebuje około 15 minut, by go wchłonąć). Nigdy nie rezygnuj z tego zimą - odmrożenia mogą trwale zniszczyć skórę smyka. Buzię smaruj niezbyt grubo, by skóra mogła oddychać i nie doszło do jej przetłuszczenia. Delikatne usteczka malucha zabezpieczaj specjalną pomadką ochronną.

S jak szalik

Niezbędny, by chronić szyję przed wiatrem i mrozem. Ale uwaga: nigdy nie zasłaniaj nim buzi malucha! To wcale nie ochroni jej przed zimnem, a może wyrządzić dziecku krzywdę. Wydychane powietrze będzie napotykało wełnianą „przeszkodę” i skraplało się. W efekcie smyk będzie miał przez cały spacer mokrą i spierzchniętą buzię.
 
T jak traperki  

Najlepsze buciki na zimowe chłody dla małego piechura. Powinny mieć dość grubą podeszwę, szerokie noski i piętki oraz usztywnioną kostkę. Wypróbuj obuwie wykonane ze specjalnych tworzyw umożliwiających stopom „oddychanie”. Zimą wkładaj malcowi kozaczki o numer większe niż jego stópka. Wtedy krew może swobodnie krążyć, a to chroni przed chłodem. Sprawdzaj, czy obuwie na jesień i zimę jest wykonane z materiału odpornego na przemakanie. Pamiętaj o używaniu pasty do butów - zawarty w niej tłuszcz chroni je przed wilgocią.
Szkoda siedzieć w domu

Unikasz spacerów jesienią i zimą, bo boisz się, że malec się przeziębi? To błąd! Nawet przy kiepskiej pogodzie przechadzki są dziecku potrzebne. Dlaczego? Bo harce na świeżym powietrzu:

hartują. Młodziutki organizm uczy się adaptowania do zmieniających się warunków.
pozwalają oddychać pełną piersią. Nawet najlepiej wywietrzonym mieszkaniu powietrze nie jest tak świeże jak na dworze
poprawiają nastrój... Światło słoneczne jest niezbędne do życia. Gdy dzień robi się krótki, cenny staje się każdy promyk.
... i apetyt. Świeże powietrze sprawia, że maluszek nabiera ochoty na obiad (nawet gdy jest niejadkiem).

Offline ela

  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 22579
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.08.2005
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #1 dnia: 4 Listopada 2006, 22:42 »
Cytat: "Antalis"
S jak szalik

Niezbędny, by chronić szyję przed wiatrem i mrozem

...ale małe dzieci nie mają szyjek  :shock:  :roll:  więc ja nie kupowąłam szalika !
To, że się uśmiecham, śmieje i żartuje jak zawsze nie znaczy, że u mnie jest zajebiście. Ja po prostu nie lubię pokazywać, że jest mi bardzo źle. -

Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #2 dnia: 5 Listopada 2006, 11:20 »
ale można go zawiązać.Żeby nic nie zawiało
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline asia-be

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 278
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 8 wrzesień 2007
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #3 dnia: 20 Listopada 2006, 22:53 »
ja bym dodala jeszcze drugie P jak przegrzanie-bardzo trzeba na to uwazac,bo malca latwiej przegrzac niz wyziebic.
Mlode mamy bardzo czesto ubieraja malucha za cieplo.
Ja latem( w tym roku widywalam mamusie co same rozebrane chodzily a maluszki w betach-naprawde w tych wielkich puchowych -co ja myslalam ze ich juz nie ma)a wty roku upaly byly i malec placze i krzyczy a mumusia do niego,zeby sie uspokoil i czemu on placze.Ja szczerze wierze ze ona z milosci tak go opatulila ;) ale podeszlam do niej i powiedzialam jej ze malec sie poprostu gotuje,na szczescie nie obrazila sie tylko pobiegla do domu przebrac bobasa :)


Offline Mariolka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16728
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23 kwietnia 2005 r.
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #4 dnia: 21 Listopada 2006, 20:10 »
Cytat: "asia-be"
ja bym dodala jeszcze drugie P jak przegrzanie-bardzo trzeba na to uwazac,bo malca latwiej przegrzac niz wyziebic.
Mlode mamy bardzo czesto ubieraja malucha za cieplo.

dokłądnie.Słyszałm,że przegrzanie jest gorsze od wyziębienia...

Cytat: "asia-be"
Ja latem( w tym roku widywalam mamusie co same rozebrane chodzily a maluszki w betach-naprawde w tych wielkich puchowych -co ja myslalam ze ich juz nie ma)a wty roku upaly byly i malec placze i krzyczy a mumusia do niego,zeby sie uspokoil i czemu on placze.Ja szczerze wierze ze ona z milosci tak go opatulila
przecież w te upały wystarczy jak maluszek ma na sobie tylko bawełniane body z krótkim rękawkiem. No i trzeba uważać na ostre promienie słoneczne.Obowiązkowo krem z wysokim filtrem(30), parasolka do wózka i przykryć tetrową pieluszką odsłonięte ciałko...
"Dwie rzeczy są nieskończone:Wszechświat i głupota ludzka, chociaż przy tym pierwszym nie upierałbym się" A.Einstein

Offline Kastor (Olcia)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3244
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.04.2006cywilny 28.04.2
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #5 dnia: 21 Grudnia 2006, 19:06 »
Cytat: "ela"

...ale małe dzieci nie mają szyjek   więc ja nie kupowąłam szalika


warto zawiazac tak zeby czapeczka lepiej przylegala do uszu ;-) wtedy maluszka napewno nie zawieje  :wink:

Offline Kama24

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 79
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #6 dnia: 28 Grudnia 2006, 12:20 »
Mi wszyscy z kolei zarzucają, że ubieram małego za chłodno :?
Maks póki co nie nosi żadnych rajstopek, sweterków itp. Na spacer ubieramy body, bawełniany pajacyk, czapkę i kombinezon :) Nie zakładam mu też rękawiczek ani szalika. Zawsze jak przychodzimy ze spaceru mam wrażenie, że nawet jest lekko zgrzany. Sama już nie wiem czasami jak powinnam go ubierać :?
Nasz Wielki Dzień był 25.06.2005

Mama od 06.06.2006

Offline Kastor (Olcia)

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3244
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.04.2006cywilny 28.04.2
My się chłodu nie boimy!
« Odpowiedź #7 dnia: 29 Grudnia 2006, 15:44 »
Cytat: "Kama24"
Maks póki co nie nosi żadnych rajstopek, sweterków itp. Na spacer ubieramy body, bawełniany pajacyk, czapkę i kombinezon  Nie zakładam mu też rękawiczek ani szalika.

 dzieci nie maja jeszcze wyregulowanej termoregulacji dlatego za cieplo ubrane szybko sie zgrzewaja albo wychladzaja  Czasami nam sie wydaje ze jest w miare cieplo ale dziecko lezy w wozku i szybciej marznie iz my
 :arrow: Gdzies czytalam ze gdy jest cieplo to nalezy dziecko ubierac o jedna warstwe ubran mniej niz siebie a jak zimno odwrotnie (o jedna wiecej niz sami mamy)  :wink: