Ze spraw ślubnych moje drogie to:
dzis A. będzie usiłował dotrzec do kościoła i spowiedzi

... ale póki co marnie to widze, ze chyba znowu nadgodiznki będa, ale może, moze....

Wieczorkiem mamy isc jescze do kumpeli z zaproszeniem - wie o wszytskim, ale zeby było ładnie chcemy jej dać...wiec ploty przy ew. jakims piwku bądz winku

A. z fotografem dograł już wszytskie szczególy
Jutro spotkanie w lokalu - płacimy za żarełko, alkohole i napitki póżniej w zaleznosci ile "zejdzie"

no i ustalamy jzu wsio dokaldnie co i jak...

Jutro tez wieczorkeim idziemy do Bernardynów ustalic wsio z ojcem Jonaszem... a potem telfon do organisty i skrzypaczki...

w
czwartek A. jedzie do jasła po rodziców wraca w pt., do mnie przybywa mamcia w czw. i przywozi suknie od sis

W
pt. w południe pazury (własne + french) + henna, popoludniu przyajzd teściów, wieczorkiem meeting teściów i moich rodziców w ryneczku "pod parasolem"....

i
SOBOTA................. 9.30 odberac tort i zawiesc do resturacji, kupic kwiaty for me i sis, 10.30 fryzjer ja, 11.30 fryzjer A., około 11.30 - make up....., potem ubieranie........ o 13.00 wysyłam rodziców i chrzestnych taxa pod kosciól (mega korki bo remonty na alejach, a musza dostarczyc nasze kwitki ze spowiedzi świadką), około 13.20 my ruszamy pod kościoł...wrrrrrr i zaczynamy cały SHOW
mam takie delikatne wrażenie , ze wolałbym byc już po tym wszystkim
Niedziela o 11 odbiór tortu.... od 16 zaczynamy luzacka popijawe w gornie znajomych - gril, pizza, piwo, winio, inne trunki..........
