Widzę temat bliski dla mnie, bo od dwóch tygodni szukam namiętnie pracy... Od 3m-cy jestem już absolwentką i chciałabym wreszcie coś znaleźć. Wcześniej absorbowały mnie przygotowania ślubne i przeprowadzka z Poznania do Wrocławia, ale teraz wszystko jest już na swoim miejscu, a ja - bezrobotna.
W tej chwili wygląda to tak, że pracowałam już przez trzy tygodnie w firmie X we Wrocławiu, ale odeszłam stamtąd, ponieważ bardzo nie podobała mi się atmosfera w pracy, źle się tam czułam i byłam chora, gdy miałam się tam pojawić. Być może zbyt szybko zrezygnowałam i teraz przyjdzie mi za to płacić.. W każdym razie szukam - jak na razie poszło ok. 30 cv-ek, bo postanowiliśmy z Mężem, że do końca roku będę szukała czegoś bardzo sensownego. Najbardziej liczę na posadę w urzędzie marszałkowskim we Wrocławiu - jest rozpisany konkurs na ok. 30 stanowisk w funduszach ue i było fantastycznie, gdybym się załapała. No ale na razie muszę czekać, możliwe, że coś się ruszy na początku listopada, gdy konkursy zostaną zamknięte.. Poza tym standardowo przeglądam ogłoszenia w poniedziałkowych gazetach, portale internetowe i wysyłam aplikacje wszędzie, gdzie mogę..
Moi Rodzice podsuwają mi pomysł zarejestrowania się w Urzędzie Pracy, ale nie do końca jestem obeznana jak to jest. Jeśli jestem zameldowana w Gorzowie, a mieszkam we Wrocławiu, to właściwy byłby Urząd w Gorzowie prawda? Co mi daje zarejestrowanie się jako bezrobotna? Co ile musiałabym się pojawiać w Gorzowie, żeby tego "statusu" nie stracić?