To chyba nie jest ze mną i tym moim ubieraniem tak źle. Młody zawsze ciepły jest jak wracamy do domu, raz nawet mega spocony był.. Bo wiecie jak ktoś cały czas słyszy, że pewną rzecz źle robi to zaczyna w to wierzyć..
Nakładkę na wózek czy fotelik też zawsze mamy, no i polarkowy kocyk.. Czyli w sumie to jest tak.. Bodziak na długi rękaw, rajstopki, śpiochy bądź pajac z welurku z reguły bądź coś takiego troszkę cieplejszego, ale nie grube.. Na to kominezon i czapka zimowa.. No i kocyk polarkowy i nakładka..
teściowa też mnie o szalik ściga, a Młody ma taki kombinezon, że guziczkami się po szyjką zapina.. No i twierdzi, że kombinezon jest mało ciepły i nie na zimę..