Maju, nie do końca się z Tobą zgodzę.
Kwestia zapraszania osób z xyz mimo jakiegoś tam stażu związku - my zapraszaliśmy osobę towarzyszącą z imienia i nazwiska jeżeli jest to narzeczony/narzeczona naszego gościa, lub jeżeli mieszkają razem, lub gdy ich dobrze znamy.
Np mimo iż znam osobę towarzyszącą koleżanki a go nie lubię, to nie wypisałam go z imienia i nazwiska, i tak to poświęcenie że muszę go na ślubie oglądać, no ale mniejsza o to. Jakbym miała każdemu dawać nie z xyz to bym oszalała, nie mam gwarancji czy sie nie pokłócą przed ślubem i nie rozejdą. Oczywiście długoletnie związki to troche inaczej, niemniej jednak tak podeszliśmy do tematu.
Kwestia odmian- nam nie miał za bardzo kto pomóc przy odmianach, to czego byliśmy pewni na sto procent to odmieniliśmy, a to czego nie, zostawiliśmy. Wolę aby bylo nie odmienione niż zrobione to źle.
Myślę że to żadna ujma dla gościa. Za którego zresztą płaci sie nie mało

ufff to sie rozpisałam.
