A wiec tak, nasz "neptun" sciagnal nad brzeg kilka labedzi
Potem przywital na kladce, zaopatrzony byl w sprzet dla nas
Przywital nas slowami "Ja Neptun krol morz" (akurat to byo nad jeziorem

)"...witam Was i mam dla Was tutaj ..."
wioslo dla pana mlodego zeby mnie po dupie lal (ciekawe za co i dlaczego

)
i kapoki dla nas, zebysmy sie "nie potopili w morzu zycia"
a potem jeszcze kolo ratunkowe na zycie
Oczywiscie "Neptun" dostal (za atrakcje

, ktora dla nas przyszykowal) wodeczke weselna, z czego byl najbardziej zadowolony.