agayuna, a gdzie kupiłaś/ szyłas swoja kicekę -jest bardzo ładna i oryginalna
Kupiłam ją.
Historia tej sukni jest przezabawna.
dodam, że byłam razem z moją przebojową Mama.
W pewnym sklepie w pewnym Galaxy szukałam sukni na wesele do mojej kolezanki.
Ogladalam ogladalam....
Oglądałyśmy, oglądałyśmy...
Jedne były piękne, Inne nie.
Doszłysmy to tej obecnej mojej, jak się zaczęłysmy smiac z niej, ze wyglada jak worek i ze jest nieatrakcyjna, ze wisi taka sciagnieta wyciagnieta...itd.
Cos mnie tknelo i w tym calym totalnym nabijaniu sie ( jawnym, bo panie sprzedajace tez sie z niej nasmiewaly )....przymierzylam i wszyscy przestalismy sie smiac.
Warto przymierzyc cos co jest brzydkie jak wisi samo na wieszaku.
Na mnie ta kiecka odzyla.Tak mi sie spodobala, że bez wahania kupiłam - pólroku przed ślubem:-)))))))))))
Sama się dziwię, że tak się z tego cuda nabijałysmy.