Ja też się cieszę.
Właśnie wróciliśmy z nad jeziora. Postanowiliśmy w ten weekend sobie trochę odpocząć. W niedzielę co prawda rozdaliśmy resztę zaproszeń, ale to zajęło nam dwie godzinki i wróciliśmy z powrotem nad wodę. Pogoda była taka sobie, wczoraj wieczorem padało, ale i tak trochę się opaliłam. Potrzebowaliśmy takiego psychicznego odpoczynku, bo fizycznie nie odpoczęliśmy w ogóle. Było dużo śmiechu, spędziłam trochę czasu z moimi siostrami i mamą. Daliśmy sobie "luzu" jak to moja mama cały weekend powtarzała. Ale za tydzień bierzemy się znowu do roboty. Jedziemy dogadać szczególy z panią od cateringu, dokładnie obejrzeć salę (trzeba pomyśleć jak ją przystroić-robimy to sami) no i w końcu mam upragnioną przymiarkę sukni. Już nie mogę się doczekać