Autor Wątek: Mam dzisiaj doła :(  (Przeczytany 21256 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #120 dnia: 12 Grudnia 2006, 08:53 »
Cytat: "lady_yes"
AndziaK, dzięki że wtedy ze mną porozmawiałaś...Bardzo mi pomogłaś.

Olciu nie ma za co ;) A jak jeszcze kiedyś bedziesz potrzebowała takiego wygadania się to wal jak w dym do mnie :) Zawsze coś poradzimy na dołeczek :)

Mocno Cie ściskam i pamiętaj o tym co pisałam  :D  :D  :D

Nooo Kochaniutka jak Ty na fast foodach schudłaś 4 kg to ja chyba tez zastosuję taka dietę-cud ;)
Wysypiaj się !!!!  :wink:



Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #121 dnia: 13 Grudnia 2006, 14:07 »
Cytuj
mocz, krew, i stwierdzili migrene oczną
Cytuj

dziwen wydaje mi sie, z epo takich badanich mogli zdiagnozowac taką chorobę :!:
Ja szukajac przyczyn bolów glowy(migren) - obowiązkowo miałam rezonans (tomograf tez dobry)..nie ma co zwlekac, im szybciej sie ustali rpzycyzny tym prędzej cżłowiek moze podjąc leczenie!!
Ewelinka - naciskaj siostre :idea:  :!:

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #122 dnia: 13 Grudnia 2006, 21:44 »
A wiec siostra dostala juz skierowanie ju jutro o 14 bedzie miala robiony tomograf w Szczecinie ale gdzie dokładnie to nie wiem.



Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #123 dnia: 15 Grudnia 2006, 11:33 »
Siostra robila wczoraj tomograf -- dzisiaj dostala wyniki -- i tomograf nic nie wykazał,
nic nie ma w głowie :)



Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #124 dnia: 17 Grudnia 2006, 12:24 »
No widzisz...jednak nie taki diabeł straszny jak go malują :):)

Ja oczywiście dzień zaczęłam niezbyt dobrze (nasz kochany Merkunek mnie uświadomił w czyms) no i nic tylko ryyyczeć mi się chce!! :cry: :cry:
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #125 dnia: 17 Grudnia 2006, 12:47 »
Jakiś czas temu dostałam mailem od Anielki ten tekst. Wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa... ale chciałam się nią z Wami podzielić. Dlaczego w tym wątku? Myślę, że po jego przeczytaniu wszystko okaże się jasne :)

Michał był zawsze w dobrym humorze i zawsze miał coś pozytywnego do
powiedzenia. W pracy był naturalnym motywatorem. Jeśli jakiś pracownik
miał zły dzień, Michał zawsze radził mu, jak znaleźć pozytywną stronę
tej sytuacji. Obserwowałem jego zachowanie z dużym zaciekawieniem.
Pewnegodnia podszedłem więc do Michała i spytałem go:

"Nie rozumiem cię. Nie można być tak pozytywną osobą przez cały czas.
 Jak ty to robisz?".

Michał odpowiedział:
"Każdego ranka, gdy się budzę, mówię sobie -"Michał, masz dzisiaj dwie
możliwości - możesz mieć dobry humor albo możesz mieć zły humor".
 I wtedy wybieram dobry humor. Za każdym razem, gdy wydarza się coś
niedobrego, mogę wybrać albo bycie ofiarą, albo wyciągnąć z tego jakąś
lekcję dla siebie. I wybieram wyciągnięcie lekcji. Za każdym razem,
gdy przychodzi ktoś do mnie ponarzekać, mogę wybrać zgodzenie się z
nim albo pokazanie mu pozytywnej strony życia. I wtedy wybieram
pokazanie mu tej pozytywnej strony."

"Zaraz, to nie jest takie proste!" - zaprotestowałem.

"Ależ tak, to właśnie takie jest" - odpowiedział Michał. "Życie polega
na wyborach. Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam wybierasz, jak
zareagujesz na daną sytuację. Ty wybierasz, jaki wpływ mają ludzie na
twoje samopoczucie.
To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym humorze. Mówiąc krótko - to
twój wybór, jak wygląda twoje życie".

Zapamiętałem, co powiedział mi wtedy Michał. Krótko potem opuściłem
firmę, w której wtedy pracowałem i otworzyłem swoją własną.
Straciliśmy kontakt ze sobą, ale często przypominałem sobie Michała,
gdy dokonywałem wyborów w moim życiu, zamiast tylko reagować na zmiany
sytuacji. Kilka lat później
dowiedziałem się, że Michał miał poważny wypadek. Spadł z rusztowania
z wysokości prawie 20 metrów. Po 18-godzinnej operacji i wielu
tygodniach rehabilitacji Michał został zwolniony ze szpitala z wszczepionymi w
plecy metalowymi prętami.
Spotkałem się z nim około 6 miesięcy po wypadku. Zapytałem go wtedy, o
czym myślał w chwili wypadku.
"Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to moja córka, która niedługo
miała się urodzić" - odpowiedział Michał. "Później, gdy już leżałem na ziemi,
pomyślałem sobie, że mam dwie możliwości: mogę wybrać - żyć albo
umrzeć.Wybrałem życie".
"Nie byłeś przerażony? Nie straciłeś przytomności?" - spytałem.

Michał kontynuował:

"Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że wszystko będzie dobrze. Aż
do momentu, kiedy zawieźli mnie do szpitala i zobaczyłem twarze
lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się przeraziłem. W ich oczach
wyczytałem - "ten facet już nie żyje". Wiedziałem, że muszę coś zrobić".
"I co zrobiłeś?" - spytałem.
"Była tam taka duża, tęga pielęgniarka wykrzykująca różne pytania do
mnie" - opowiadał dalej Michał. "Spytała, czy jestem na coś uczulony.
"Tak" - odpowiedziałem.
Lekarze i pielęgniarki przestali pracować, czekając na moją odpowiedź.
Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem: "Jestem uczulony na grawitację".
Oni zaśmiali się, a ja powiedziałem - "Wybieram życie. Operujcie mnie jak
żywego, a nie jak martwego".

Michał przeżył dzięki umiejętnościom lekarzy, ale również dzięki swojej
niesamowi tej postawie. Nauczyłem się od niego, że codziennie możemy
żyć pełnym życiem. To nasz wybór. Postawa jest wszystkim.

Masz teraz dwie możliwości:
1. Możesz wyrzucić tę historię i zapomnieć o niej.
2. Możesz opowiedzieć ją ludziom, na których Ci zależy.

Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #126 dnia: 17 Grudnia 2006, 14:26 »
Aniu.... :serce: :serce:...Pamiętam tego maila...Tez go skądś dostałam.....

Wiem,że mamy wybór...
wiem,że nie należymy do ludzi,którzy nie wiadomo jak długo się starają o dziecko....
Ja to wszystko wiem....
ale to w niczym nie pomaga...
W niczym... :cry: :cry: :cry:
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #127 dnia: 17 Grudnia 2006, 14:42 »
Cytuj
Wiem,że mamy wybór...
wiem,że nie należymy do ludzi,którzy nie wiadomo jak długo się starają o dziecko....
Ja to wszystko wiem....
ale to w niczym nie pomaga...
W niczym...


:glaszcze: :glaszcze: Anitko wiem, że jest Ci ciężko... Ale pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia. Nie pozwól jej zgasnąć- macie przed sobą jeszcze mnóstwo szczęśliwych chwil!!! W końcu przecież pojawi się słoneczko :)

Offline Lea

  • Przyjaciele
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5537
  • Płeć: Kobieta
  • Nelcia mój kawałek nieba
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #128 dnia: 17 Grudnia 2006, 14:46 »
Mam nadzieję,że się pojawi...
Na pewno...
kiedys... :(:(
Życie jest jak gra planszowa...czasem ktoś stoi na twoim polu.

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #129 dnia: 2 Stycznia 2007, 15:05 »
pytanko do nie mamuś, ale pragnących mieć dzidziusia: macie wrażenie, że jesteście "dyskryminowane" przez znajomych będących już rodzicami?
Zauważyłam u mnie w pracy to już jakiś czas temu... Jest u nas kilku młodych tatusiów, z którymi czasami wdaję się w dyskusję na temat dzieci (o ja głupia  :roll: ) Jako, że płeć odmienna często mam inne zdanie niż oni (niekoniecznie inne niż ich żony, ponieważ oni kierują się rozumem a my kobiety bardziej sercem) i każda taka rozmowa kończy się zdaniem :"jak sama będziesz miała dzieci..."  :evil: Strasznie mnie to wkurza, bo przecież jestem rozumną i czującą instynkt macierzyński kobietą i wiele rzeczy, które do facetów docierają, dopiero jak zobaczą swoje dziecko, my kobiety czujemy wcześniej. Niby myślący faceci, ale uważają się za pępki świata, a jak kobieta nie ma jeszcze swojego dziecka, to "co ona może wiedzieć..."  :evil:
Jestem wściekła, bo co taki tygodniowy tatuś może wiedzieć o wychowywaniu dziecka... niewiele więcej niż kobieta, która już od dawna przygotowuje się mentalnie do macierzyństwa...
Czy może się mylę...
P.S. dodam tylko, że lubię tych chłopaków, ale ich nastawienie w tym temacie doprowadza mnie do szału :(

a.katarzyna
  • Gość
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #130 dnia: 17 Stycznia 2007, 13:06 »
też mi dziś ciężko................jakos tak ostatnio  :cry:
nie mogę sie dogadać z R.....wszystko to przez kupno samochodu, a wlaściwie przez czynione próby zakupu....ehhhhhhhhh
duzo by pisać, za dużo - jeśli chodzi o zbyt rodzinne i osobiste strony tej sytuacji - ale cóz jedno jest pewne, myślałm, że potrafimy załatwiać te sprawy bez niedomówień i wymownego milczenia.....  :roll:

 :beczy:

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #131 dnia: 18 Stycznia 2007, 20:15 »
Kasiu, każdemu zdarzają się trudniejsze chwile... poczekajcie jak emocje miną, a wtedy na pewno będziecie mogli ze sobą na spokojnie porozmawiać  :uscisk:

a.katarzyna
  • Gość
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #132 dnia: 19 Stycznia 2007, 09:52 »
Cytat: "dziubasek"
poczekajcie jak emocje miną

po raz pierwszy nie dałam sie ponieść emocjom - co zrobilam, wyszlam z domu się przejść....i pomogło. wróciłam i emocje wyszły łzami - ale to chyba lepiej niz w krzykach.
Powoli robi sie ok. Dziś mąż mnie opuszcza i jedzie do rodziców na weekend - ja pozostaje w domku i postaram sie wyciszyć i uspokoić.

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #133 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:11 »
Witam wszystkich mam doła i to bardzo wielkiego pomocy. Jestem po zareczynach i zmowinach  i dzisiaj bylismy zamowic sale, ale moim sie nie podobala a moj chłpoak i ja nie chcemy, żeby to było na sali u nas. A moji sie uprli i jest nie przyjemna atmosfera bo moj chlopak stwierdzil ze jak bedzie na mojej wiosce to bedzie tylko z jego strony 25 osob. Powiedzcie co mam zrobic ja mam ochote wziać jakieś tab. Pozdrawiam :(



a.katarzyna
  • Gość
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #134 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:16 »
widzę, że ten problem jest bardziej zakorzeniony niż piszesz.......czyżby wioski nie pałały do siebie miłością???? z tego ci przedstawiasz nie będzie łatwo - rodzice mają swoje zdanie, narzeczony swoje, może spróbujcie spokojnie usiąć i przyjąć jakiś kompromis, bo jeśli on tak ttawia sprwę, że z jego strony nikt nie przyjdzie to może nich sie określi co tak naprawdę jest dla niego ważniejsze????
Ja uważam, że rozmaowa czyni cuda - tylko przeprowadzona ze spokojem.

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #135 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:23 »
a. katarzyna ale z moimi rodzicami nie da mi sie nic zalatwic bo ja z nimi gadalam i oni juz podjeli decyzje. Chyba zebym sobie cos zrobila to moze wtedy by mnie posluchali bo ja sie z moja mama nie moge wogóle dogadac. poprostu chce mi sie ryczec i mam ochote sobie cos zrobic. Pozdrawiam:(



Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #136 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:27 »
Cytat: "marlenka87"
poprostu chce mi sie ryczec i mam ochote sobie cos zrobic

Jak Cie walne ...  :pogrzeb:
Wez sie w garsc a nie poddawaj sie dziewczyno . Z kazdej sytuacji jest wyjscie.

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #137 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:31 »
wiem ale ja juz nie mam siły na nic analis



Offline kawaii2
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1045
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30-08-2008
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #138 dnia: 29 Stycznia 2007, 17:32 »
każdy ma takie chwile bezsilności..

Marlenka, jak Twoj chłopak ma fajną rodzinę, to nie bój się, że nie przyjadą. Miejsce nie jest tak ważne jak sam fakt że To Wasze Święto :*

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #139 dnia: 29 Stycznia 2007, 21:33 »
Ale oni zredukowli liste do 25 osob z 40 i poprostu mam jakies cholerne uczucie cos sobie zrobic.:(



Offline miski1982
  • nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 20
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #140 dnia: 29 Stycznia 2007, 22:13 »
marlenka87 głowa do góry. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście i wierze że wszystko się ułoży!!!

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #141 dnia: 29 Stycznia 2007, 22:18 »
Nic się nie ułoży ja się bardziej z teściową dogaduje niż z mama. Moja teściowa jest bardzo kochana. Ja mam zamiar jechac z teściowa wybrać suknie bo ona wie co mi się podoba, a moja mama by wybrala to co się jej podoba. I z takiej sytułacji nie ma wyjścia.:(



Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #142 dnia: 30 Stycznia 2007, 10:34 »
Jeśli taka sytuacja Cię przerasta, to jak będziesz sobie radziła z o wiele poważniejszymi problemami, które na pewno pojawią się w małżeństwe, z dziećmi etc.? Jeśli poważna rozmowa nic nie daje (ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że próbowaliście Ty, Twój Narzeczony, jego Rodzice i Twoi Rodzice rozmawiać), to trzeba po prostu zrobić tak, jak serce dyktuje, bo to WASZ ślub.

Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #143 dnia: 30 Stycznia 2007, 11:21 »
Beth ale moi rodzice sa uparci ja sie do nich teraz nie odzywam bo oni mnie wogóle nie sluchaja i traktuja jak 5 koło u wozu. Mozecie mi wierzyc albo nie ja w domu nie mam nic do powiedzenia, gdzie mam mieć własne wesele tylko oni decyduja. Wiec juz mam dosc calego tego wesela bo powoli wpadam w depresje i mnie nerwy szarpia. :(:(:(



Offline marlenka87
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 113
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #144 dnia: 30 Stycznia 2007, 11:36 »
Moj chlopak stwierdziel, ze zespół bedzie tylko do 2 w nocy i na poprawinach nie bedzie zespołu bo powiedzial ze jak moi tak robia to on tez a ja jestem poprostu zła na wszystko bo nie chce zeby przygotowania byly jedna wielka klutnia bo moje nerwy ju wysiadaja i mam takiego dola ze szok i mysle czy nie wybrac sie gdzies do psychologa, zeby mi powiedzial co mam zrobic i zeby mnie ktos wysluchal i mi doradzil jak mam postawic na swoim. Bo jeszcze troche potrwa ta sytuacja to bede tylko jednym kłabkiem nerwów bo juz cala chodze. Pomocy doradzcie mi cos blagam. :( :(



Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #145 dnia: 7 Lutego 2007, 14:31 »
przeczytałam z opóźnieniem Twoją sprawę i muszę przyznać, że jestem w szoku... Walka między narzeczonym (bo to w końcu już nie twój chłopak tylko narzeczony) a Twoimi rodzicami? A gdzie tu jest Wasze uczucie do siebie? Gdzie wspólne podejmowanie decyzji?... Nie ma co uciekać i myśleć, że "sobie coś zrobisz", bo to nic nie pomoże. Tak jak pisze Beth, małżeństwo to czasem bardzo ciężkie problemy do przejścia. I trzeba je przechodzić zawsze razem, tylko w ten sposób może się udać.

Może piszę to już nie na temat, ale czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie pobierają się tak na prawdę nie wiedząc jak razem żyć... Potem tyle małżeństw się rozpada... Może czasem warto przemyśleć sprawę jeszcze raz i nie spieszyć się ze ślubem... Jeśli ludzie się kochają, to przejdą próbę czasu pozytywnie :)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #146 dnia: 7 Lutego 2007, 14:40 »
Cytat: "PumoRi"
Może piszę to już nie na temat, ale czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie pobierają się tak na prawdę nie wiedząc jak razem żyć... Potem tyle małżeństw się rozpada... Może czasem warto przemyśleć sprawę jeszcze raz i nie spieszyć się ze ślubem... Jeśli ludzie się kochają, to przejdą próbę czasu pozytywnie


święte słowa...
A co mnie jeszcze uderza...Skoro ludzie postanawiaja się pobrac, to są dorosli, zachowują sie jak dorosli i mówią jak dorośli.
A ja tu czytam - "chcę coś sobie zrobić" - tak mówią niedojrzałe nastolatki, jak im mamusia na coś nie pozwoli...a potem po zatruciu paracetamolem lądują mi na izbie przyjęć...
To nie jest argumentacja dorosłej osoby.

Po drugie - najzwyczajniej rodzice maja podobne zdanie co do swoich dzieci i jak dorosłych również nie traktują. Z dorosłymi by sie liczyli, byliby chętni do rozmowy...

Jakaś chora ta sytuacja...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #147 dnia: 7 Lutego 2007, 14:50 »
liliann, a ja nie chciałam tak ostro... nie chcę mieć w razie co na sumieniu ;) ale popieram to, co napisałaś :)

a.katarzyna
  • Gość
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #148 dnia: 7 Lutego 2007, 15:03 »
Cytat: "marlenka87"
Pomocy doradzcie mi cos blagam.

każda z nas napisała (więc jednak coś w tym jest), że tu pomoże rozmowa.......jak nie jedna to kilka - w końcu poskutkuje, inaczej sie nie da, nie ma gorszego wyjścia jak robienie czegos na siłę, masz oparcie w narzeczonym i jego rodzinie - i bardzo dobrze, jeśli nie możesz liczyć na swoją

z rodzicami nie jest łatwo - coś o tym wiem, ale jestem dobrej mysli, że wszystko się jakoś ułoży :przytul:

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Mam dzisiaj doła :(
« Odpowiedź #149 dnia: 7 Lutego 2007, 15:08 »
Cytat: "PumoRi"
liliann, a ja nie chciałam tak ostro...

może i ostro...
A przecież wystarzy jak Młodzi razem pójdo do "starych" porozmawiają poważnie, powiedzą czego chcą, czego nie chcą...pójdą sobie na wzajemne ustepstwa.
a tu założe sie, że nawet próby poważnej wspólnej rozmowy nie było.
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos