Ale się u Was remonty posypały!!! Jesień to taki czas… U mnie również remontowo i nerwowo.. Kupiliśmy większe mieszkanie i od sierpnia zaczął się remont a my (z misiem 3,5 letnim) mieszkaliśmy na 38 metrach z moim tatą i psem bez netu. KOSZMAR!!!! Stwierdziłam że nigdy więcej i dziś to kupiłabym droższe ale już zrobione mieszkanie! Ale cóż. Ekipę remontującą zaklepałam już w grudniu zeszłego roku ale mi się w maju wycofali… Potem miałam takiego fachowca, że musiał służbowo wyjechać na tydzień w sierpniu i do dziś go nie widać i nie słychać. Został mi po nim sprzęt (ciuchy mu wywaliłam). No i to co zrobił mi przez 3 tygodnie nadawało się do całkowitej poprawy - straciłam materiały, kasę za wykonanie i kuuuupę nerwów. Poprawiająca ekipa była ok. ale następny koszmar przeżyłam z kafelkarzem.. Drogi, niedokładny i cwaniak… Jeszcze wczoraj mi cokoły kładł (czyt. Zje..ł) i dobrze ze psa nie mam bo bym poszczuła ostro… Ale dziś spędzam tu 2 noc i mam znowu neta J pokój juniora skończony - ma pokój wymarzony ze spidermane. Taki chciał i wielką niespodzianką był widok (nie domyślał się). Na kamerze nagrałam jego reakcję - bezcenne.. Pokoje pomalowane mamy, czekamy za drzwiami i szukam inspiracji co na okna. Póki co podglądają mnie sąsiedzi - a może ja ich podglądam… Nudzą mnie białe firanki ale coś boję się kolorów bo to fajnie wygląda w katalogach a nie wiem jak u mnie.. No i w umeblowaniu nieco braki mamy (z 2 na 4 pokoje prześlijmy) i etkuje co tu kupić.
Zaczynałam ambitnie i upierałam się, że np.. podłoga ma wchodzić w kuchnię, że kafelki maja być z łukiem - skończyło się na tym że mam prostą linią to oddzielone bo zawszecoś nie tak a ja już chciałam mieszkać. Ale jak odpoczywam od taty!!! I meble kuchenne (wenge choć nie wiem już sama czy dobry wybór) dopiero w listopadzie z zabudową przedpokoju… Może jakąś naklejkę walnę na ścianę, może nie na jedną a na kilka.. Kurtki wieszamy na fotelu, warunki są nieco polowe ale wkońcu U SIEBIE!!
Czekam za Waszymi inspiracjami..
Pozdrowiona z domu z wracającą cywilizacją