W jakimś wątku kiedyś pisałam, że moim marzeniem jest, żeby mąż pozbył się akwarium z domu

Mieliśmy 116l. Było pięknie dopóki nie pojawiły się glony. Takie czarne dziadostwo, które pokrywało rośliny, kamyczki, korzeń i wszystko inne. Zmiana wody, to jak już Edzia pisała, pół soboty.
Do tego raz przez odpowietrznik filtra wykapało nam pół akwarium wody... Dobrze, że nie siedzieliśmy długo w gościach wtedy

Obserwowanie rybek naprawdę człowieka wycisza, uspokaja i odpręża. No i z plusów to by było chyba na tyle
