Ja też nie lubię szału kolorowego, ale tak jak większość "rzyga beżami" ja do beży, piasków powróce chyba, to jest dla mnie własnie spokój i mam wrażenie, że takie wnętrza są łagodniejsze. Nasze biele i czernie w całym domu wydaje mi się, że nadaja dynamizmu. Nie wiem jak to wytłumaczyć, może tak, że mam w tych wnetrzach odczucie ostrości kształtów, a w beżach odczucie mgły i ciepła... Chociaż, nie powiem, że nie sypialnia nasza jest cała w bieli i podobała mi się na poczatku, jest przytulna, ale jakos nie są to dla mnie wnetrza na długo...
no, ale spróbowalismy i tego i tego i wiemy co lubimy, co nam sie podoba. Nawet mój mąz sie teraz ze mną zgadza, pomimo tego, że te beże to ja przeforsowałam, bo on sie upierał na czerń i biele od poczatku naszego wspólnego mieszkania.