kilka tyg temu napisałam moni na priv , że sytuacja sie u mnie trochę zmieniła i od jakiegoś czasu jestem singlem
dziś sie z tym pogodziłam, zrozumiełam parę rzeczy, wiem że tak jest lepiej, bo to i tak chyba było nie uniknione, za dużo stało nam na drodze do szczescia, miłośc troche przysłoniła mi oczy i chyba nie dosterzegałam pewnych rzeczy.
no cóż- uroki związku na odległość.....
nie chce słów pocieszenia, piszę to Wam moje drogie bo chyba czas powiedziec sobie glośno to już koniec. Ból i smutek pewnie jeszcze długo bedzie siedział w moim sercu, i mam nadzieje ze jak zaczne w koncu sie do tego przyznawać , łatwiej i szybciej bedzie mi zrozumieć.
dlatego nie poszukuje słow pocieszenia , ale wiary na lepsze jutro.
tak jak wspominałam Moni , związałam sie z tym forum,zagladałąm tu codziennie( mimo że rzadko pisałam), śledziałam wasze seteczki z nadzieja ze ja w przyszłym roku bedzę mieć swoja
może kiedyś.....
najgorsze jest to ze spotkało mnie to teraz, maj- miesiąca zakochanych, wiosna("na szczęscie nie ma pogody:

) i sesja( troche ciężko mi teraz myśleć o nauce)
dobra to chyba tyle
chcialam sie tylko podzilić smutnymi wiadomosciami , prosto z mego serca
