[glow=red][/glow][shadow=green][/shadow][shadow=yellow][/shadow]
Tak patrzę na te Wasze fora i nawet niechce mi się na nie zaglądać
bo łzy ciną mi się do oczu
Jesteśmy po ślubie cywilnym,mamy dwójke dzieciaków i po 24 lata
mieszkamy u rodziców,,,,,,,,,,,,męża,Michał ma pracę raczej mało płatną a ja jestem na wychowawczym,
mieszkamy w małym mieście,chcieliśmy się z tąd wyrwać za zarobkiem
żeby ułożyć sobie życie
na początek chcielismy wziaść Ślub,pierwszy zarobek miał nam w tym pomóc
nasza przyjaciółka (od 4 lat) matka chrzesna naszego syna,poprosiła o pomoc swojego tatę i on załatwiał pracę dla Michała,ona nie chciała się w to wtrącać,załatwiali to raczej między sobą
W jej życiu pojawił się nasz kolega,któy napluł między mnie a moją przyjaciółkę,skłócił nas i wszystko między nami się popsuło,nie odzywałyśmy się 3 tygodnie
Michał sie w to wszystko nie wtrącał
Pogodziłyśmy się,ale jak się okazało
kiedy wpomniałam o tym że moze bysmy wpadli do Wawy i może Michał pogadał by z jej tatą o tym wyjeżdzie (byli umówieni na maj na tą rozmowę) to ona stwierdziła że z tym wyjazdem to tak głupio wyszło bo ,hmmm ,
powiedziałam ojcu ze ja pewnie Michała nie puszczę i że ona nie powie że on napewno jedzie i podała dane swojego chłopaka....
Świat nam się zawalił
w kościele ustalona data
w ostatniej chwili udało nam się zrobic nauki,przy wielu problemach
ledwo znależliśmy miejscę na imprezę,ostatnie wolne w mieście,
niemamy nikogo kto by pomógł
nie mamy możliwości
nie mamy nadzieji
niemam przyjaciółki która okazała się zwykłą świnią i sprzedała naszą przyjażń i nasz ślub
wiedziała jak ważny dbył dlanas ten od kilku miesięcy załatwiany wyjazd
bolało mnie serce,tak naprawdę
płakałam kilka dni jak o tym myślałam
ona nic sie nie odzywa,ma nas w *&^%
a my ?
a my
cieszyliśmy się ze ślubu i powiedzieliśmy o nim wszystkim
wpłaciliśmy zaliczkę na salę
a teraz nie mamy już nadzieji,jest prawie koniec maja,w czerwcu mieliśmy iść do kościoła zanosić dokumenty i zatwierdzać ten ślub
Michał w ciemno nie pojedzie
niemam na sukienkę niemamy na nic
wszystko się zwaliło
