dawno tu nikt nie pisał, ale przypuszczam, że temat wciąż jest aktualny dla wielu babeczek. jako pani magisterka farmaceutka za jakiś rok wypowiadam się, może się rady na coś przydadzą. po pierwsze skrzypowe suplementy - działa pod warunkiem połączenia z witaminami i cynkiem. ale działa po bardzo długim stosowaniu. regularnym i w znacznej dawce! ale jest dość przereklamowany, szczerze mówiąc. podobnie przereklamowane są preparaty beta karotenu, bo na zajęciach robiliśmy badanie zawartości karotenu w suplementach i w ŻADNYM z nich nie znajdowało się tyle, ile wg opakowania... więcej beta karotenu zawiera szklanka kubusia, niż któryś z drogich suplementów. jeśli chodzi o włoski wypadające, słabe, zniszczone, to jest na nie parę spososbów bardziej naturalnych, można powiedzieć domowych. nie ma co łudzić się, że krótka kuracja jakąś super maseczką drogą jak diabli pomoże. pomoże jedynie regularne stosowanie. jeśli chodzi o tradycyjne metody, to polecam naftę. najlepiej naftę stosować przed każdym myciem głowy. wystarczy na 10minut przed myciem wmasować i potem umyć normalnie. ja moją naftę mam zmieszaną z olejem rycynowym, również znanym z fajnych właściwości (smarować można nim rzęsy, na różnych forach dziewczyny twierdzą, że rzęsy robią się gęstsze). trzeba jednak pamiętać, że olej rycynowy trochę przyciemnia włoski, więc blondynki lepiej, żeby unikały olejku, jeśli nie chcą stać się ciemniejsze

dobrze robi też maseczka raz na jakiś czas pod tytułem żółtko jajka, olej plus nafta. wetrzeć we włoski i skórę, owinąć łepetynę ręcznikiem i iść obejrzeć jeden odcinek serialu

włoski można uratować, trzeba tylko regularności. najdłużej potrwa regeneracja wypadających włosków pociązowych i po odstawieniu antykoncepcji hormonalne, ale głowy do góry
