No, ale jak im wręczysz (świadkowie) torebeczki z płatkami, to zapomną o ryżu (miejmy nadzieję). U nas pomysl z platkami urodzil sie dzien przed slubem, wszystko bylo zalatwiane w sobote rano. A w kruchcie swiadkowa zostawiła przed mszą siatę z zapakowanymi zwykłymi białymi papierowymi torebeczkami z płatkami róż i rozdawała je wychodzącym z mszy gościom. I jakos tak sie udało, że wszyscy rzucili tylko tym, a wiem, że ktos tam miał ryż, a ini pieniążki, ale jakoś zapomnieli. Pieniądze zatrzymali, a ryz zostawili na obiad, czy jakoś tak...