Wizytówki,wizytówki!!!!
To już nawet nie chodzi o to bieganie,ale o to,że niestety goście wszyscy nie wiedzą, czy Młodzi życzą sobie obok siebie rodzine, znajomych, czy tez rodziców i dziadków.
Nie wyobrażam sobie sytuacji,że podchodzę do swoich gości (lub świadkowie, czy też rodzice) i proszą o zmianę miejsca.... A np okazuje się, że miejsca które mogliby ewentualnie zająć, są po prsotu już "zabukowane" i przyjdzie im siedzieć obok jakiejś ciotki Zosi lub Franka.
Nie wierzę również w to,że Wy,jako Młodzi znający swoich gości nie wiecie, kto z kim się lubi, czy też za kimś nie przepada. To po prostu trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu rozmieszczenia wizytówek i tyle. Jeśli jest jakis błąd, to ja uważam - wynika z tego,że Młodzi i ich rodzice niesolidnie się przyłożyli do rozmieszczenia gości przy stołach.....
Ale wybór oczywiście należy do Was.
U mnie były wizytówki, a moja mama, która 5 lat temu bawiła się na weselu mojego brata(bez wizytówek) stwierdziła, że to owszem dużo lepszy pomysł.A na początku była niechętna. Doceniła jednak fakt istoty rozkładania wizytówek.
Ale oczywiście nie traktujcie tego co tu pisze jak narzucanie własnego zdania. To moja opinia i już.